Sklep Maris Stella

Sklep Maris Stella
Zapraszam!

piątek, 21 sierpnia 2015

Peeling porzeczkowo-błotno-kawowy - recenzja.

Witam, :)
dziś opiszę, jak mi się używało Peeling Porzeczkowo-błotno-kawowy. Przepis, jak zrobić taki peeling jest tutaj.
Informacje od producenta.
Cóż mogę napisać jako producent peelingu zrobionego dla siebie? To, że ma wszystko co najlepsze w peelingu antycellulitowym: sól karnalitową, nieparzoną kawę, suszone błoto z Morza Martwego, olej kokosowy, eteryczny olejek grejpfrutowy i jako dodatek masujący peeling z pestek porzeczek.

Wygląd produktu.
Jak widać na zdjęciach, peeling nie jest ani za rzadki, ani za gęsty. Ma kolor brązowy, wyraźnie widać w nim pestki z czarnej porzeczki i kawę. Zapach kawy zmieszał się z zapachem olejku eterycznego i moim skromnym zdaniem zapach wyszedł jak ciasteczka kawowo-grejpfrutowe. :)

Jak używałam.
Używałam peelingu tradycyjnie raz w tygodniu, był bardzo przyjemny w używaniu. Szkoda, że już nie mam ani pestek czarnej porzeczki, ani eterycznego olejku grejpfrutowego do przygotowania tego peelingu, ale czeka już na napisanie przepis na kolejny peeling! Nie mam za bardzo cellulitu, ale po tym peelingu moja skóra była trochę jędrniejsza i napięta, a jednocześnie nie była ściągnięta. Recenzję tego peelingu mogę podsumować jednym zdaniem: To najlepszy peeling, jaki kiedykolwiek zrobiłam. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz