Sklep Maris Stella

Sklep Maris Stella
Zapraszam!

wtorek, 27 października 2015

Savon Noir Neroli - recenzja.

Witam, :)
dziś piszę recenzję Savon Noir Neroli - mydła Savon Noir wzbogaconego o wodę z kwiatów pomarańczy. Było to moje drugie Savon Noir z Mydlarni u Franciszka, o tym pierwszym piszę tutaj.
Informacje od producenta.
Savon Noir Néroli to marokańskie czarne mydło wytwarzane od stuleci niezmiennymi tradycyjnymi metodami z miażdżonych oliwek i wody z kwiatów gorzkiej pomarańczy (Neroli). Bogactwo witaminy E zawartej w podstawowym składniku, jakim jest oliwa z oliwek i dodatkowo woda z kwiatów pomarańczy decydują o niepowtarzalnych właściwościach pielęgnacyjnych tego naturalnego kosmetyku. Savon Noir Néroli nałożony na twarz po demakijażu wnika w głąb skóry i usuwa wszystkie zanieczyszczenia i toksyny doskonale oczyszczając i dotleniając ją. Cera po takim zabiegu jest wyjątkowo nawilżona i promienna. Kosmetyk dedykowany jest szczególnie cerze mieszanej, naczyniowej i jednocześnie bardzo delikatnej. Zaskakującymi efektami stosowania Savon Noir Néroli jest obkurczenie i uszczelnienie naczyń krwionośnych, regulacja wydzielania sebum oraz widoczna poprawa elastyczności skóry. Wrażliwa cera z problemem pękających naczynek, bardzo wymagająca pod kątem oczyszczania i pielęgnacji, w tym produkcie odnajduje wiernego, niezastąpionego kompana. Sojusznika w dążeniu do pełnej blasku, bez widocznych “pajączków”, jedwabiście gładkiej twarzy.
Sposób użycia:
Na twarz po demakijażu nakładamy cienką warstwę kosmetyku i pozostawiamy na około 5 minut. Po upływie tego czasu zwilżamy opuszki palców i delikatnie masujemy twarz kolistymi ruchami przez kilka minut. Następnie dokładnie spłukujemy letnią wodą. Dogłębnie oczyszczona skóra jest gotowa na aplikację kremów lub olejków naturalnych, które w tym momencie mają pole do popisu, gdyż wnikają głębiej.
Waga: 100 g.
Ingredients: aqua, potassium olivate, glycerin, parfum, benzyl acohol, geraniol, limonene, linalol.

Wygląd produktu.
Miałam mydło w innym opakowaniu niż to na zdjęciu, a mianowicie był to słoiczek plastikowy z czarną nakrętką i dwoma etykietkami. W tym słoiczku zaś znajdowało się mydło o konsystencji gęstego kisielu, pomarańczowym kolorze i pięknym zapachu neroli - kwiatu pomarańczy.

Jak używałam.
Mydła używałam średnio raz na tydzień, jako peeling i maskę do twarzy w jednym. Zostawiałam je na twarzy więcej niż 5 minut, ale nie miałam żadnych podrażnień. Potem spłukiwałam je wodą. Skóra po nim była gładka i dobrze oczyszczona, nie potrzebowałam żadnych dodatkowych peelingów. Nie mam cery naczynkowej, więc nie będę się wypowiadać czy po zastosowaniu tego mydła naczynka się zmniejszają. Mam raczej suchą skórę i na niej to mydło bardzo dobrze działa. W trakcie używania mydło traci swoją gęstą konsystencję, robi się rzadkie. Nie zmienia to jednak jego właściwości. Mydło tak się zachowuje mimo iż wydobywałam je ze słoiczka szpatułką, lub palcami. Szkoda jednak, że ma tak wysoką cenę.

piątek, 23 października 2015

Woda z kwiatów opuncji figowej - recenzja.

Witam, :)
dzisiejszy artykuł będzie recenzją hydrolatu z kwiatów opuncji figowej ze sklepu e-FIORE. Jest to bardzo ciekawy kosmetyk o wielofunkcyjnym zastosowaniu.
Informacje od producenta.
Hydrolat z Kwiatów Opuncji Figowej. Luksusowy, naturalny tonik do skóry wymagającej. Delikatna, naturalna woda destylowana z kwiatów kaktusa opuncji figowej, który naturalnie rośnie w Ameryce i jest cennym źródłem witamin, minerałów oraz przyspiesza zdrowienie ran skórnych, leczy problemy żołądkowo-jelitowe, a także obniża poziom glukozy we krwi u chorujących na cukrzycę. Woda z kwiatów opuncji jest doskonała do skóry delikatnej, suchej, trądzikowej, dojrzałej, pozbawionej blasku. Idealnie nawilża, wygładza i poprawia koloryt. Może być stosowana zamiast toniku do twarzy, zawsze po oczyszczeniu skóry, przed zastosowaniem naturalnego olejku. Hydrolat jest w 100% naturalny, może być stosowany przez osoby z każdym typem cery, leczy podrażnienia, nadmierne wydzielanie sebum oraz swędzenie i suchość naskórka.

Sposób użycia:
Rozpylić wodę atomizerem na oczyszczonej twarzy, ciele i włosach, pozostawić do wyschnięcia.
Stosować na skórę przed nałożeniem olejku lub kremu. Można wykonać kompres, gazik nasączony wodą z opuncji przykładać w okolicach oczu, powiek, na skórze wyjątkowo szarej i zmęczonej.

INCI:  Opuntia Ficus Indica Flower Water.

Pojemność: 100 ml, butelka  z wygodnym atomizerem.

Kraj pochodzenia wody: Meksyk.
Wygląd produktu.
Hydrolat jest umieszczony w wygodnej butelce z atomizerem, który za bardzo nie rozprasza mgiełki na boki, lecz kieruje ją do przodu, przez co woda osiada nam na twarzy, a nie dodatkowo wszędzie dookoła. Na butelce nalepiona jest etykietka z informacją o produkcie. Hydrolat ma przezroczystą barwę oraz piękny, niezwykły zapach, który jeszcze nigdzie indziej nie spotkałam. To taki zapach lekko słodkawy, kwiatowo-owocowy. Chyba tak pachnie tylko opuncja figowa.

Jak używałam.
Hydrolatem z opuncji spryskiwałam twarz po myciu mydłem Aleppo, aby przywrócić skórze odpowiednie pH i ją nawilżyć. Hydrolatu używałam też, znacznie częściej jako naturalnego stylizatora do włosów. Wieczorem po rozczesaniu włosów spryskałam nim włosy, a drugi raz po zapleceniu włosów w warkocz dobierany. Następnie poszłam tak spać, a rano po obudzeniu rozplotłam włosy, które ułożyły mi się w fale. Fryzura ta trzymała się cały dzień, a to zależy od tego, jaką ilość kosmetyku rozpylimy na włosy, które zyskują przy tym na blasku i miękkości. Hydrolat jest w miarę wydajny, jeśli chodzi o twarz, a na włosy - wiadomo - im dłuższe, tym więcej i szybciej się zużywa, ale dla mnie jest ok. Polecam.

piątek, 9 października 2015

Balsam w babeczce do ciała podkreślający opaleniznę - receptura autorska.

Witam, :)
dziś przedstawiam kolejny przepis, którego jestem autorką, tym razem na Balsam w babeczce do ciała podkreślający opaleniznę. Dawno nie było na blogu przepisu na balsam do ciała, więc postanowiłam nadrobić tą zaległość, zwłaszcza że naprawdę warto samemu sobie zrobić taki balsamik. Balsam można również stosować jako krem do rąk i twarzy na noc, ale w mniejszych ilościach, gdyż jak wiadomo - podkreślanie opalenizny to jest przyciemnianie skóry, a chyba nikt nie chce mieć skóry w kolorze marchewki, tylko delikatnie opaloną. :) Przejdźmy zatem do przepisu.
Składniki:
- mały garnek, najlepiej z dwoma uszkami,
- woda - z kranu,
- tygielek szklany bądź metalowy, albo jakiekolwiek inne naczynie które się nie roztopi w kontakcie z wysoką temperaturą,
- mała plastikowa łyżeczka,
- silikonowa foremka do babeczek, a najlepiej jeszcze druga - zapasowa. (gdyby wyszło nam za dużo balsamu) Moja jest w kształcie serca, z Rossmanna.
- masło shea - u mnie nierafinowane, ale można użyć rafinowanego gdy ktoś nie chce lub nie lubi orzechowego zapachu masła, ja je lubię.
- olej rokitnikowy,
- eteryczny olejek lemongrasowy.
Przepis:
1. Plastikową łyżeczką nakładamy masło shea do tygielka - około 50 g albo tyle, by się się zmieściło w foremce.
2. Nalewamy wody do garnka i stawiamy go na kuchence na małym ogniu, ale ja użyłam większego ponieważ się trochę śpieszyłam.
3. Do garnka z wodą wstawiamy tygielek z masłem shea i czekamy aż się ono rozpuści, co jakiś czas mieszając tygielkiem w garnku, aby masło shea było w ruchu.
4. Po rozpuszczeniu masła shea wyjmujemy tygielek z garnka, wyłączamy kuchenkę.
5. Od razu dodajemy porcjami po kilka kropli oleju rokitnikowego i mieszamy. Powtarzamy aż rozpuszczone masło shea nabierze odpowiednio pomarańczowej barwy.
6. Następnie do tego wszystkiego dodajemy kilka kropli eterycznego olejku lemongrasowego i mieszamy. Mi wystarczyły około 4 krople.
7. Zawartość tygielka wlewamy do foremki silikonowej bądź kilku foremek. Mi wszystko zmieściło się w jednej foremce. Tylko pod koniec wlewania kropelka mi kapnęła. :) Masło shea jest po roztopieniu bardzo gęstym olejem, więc trzeba się liczyć z tym, że będzie ono długo spływać z ścianek tygielka.
8. Po ostygnięciu balsamu do temperatury pokojowej jest on nadal w półpłynnej postaci, więc można go wtedy wsadzić na kilka minut do lodówki aby zastygł. (Masaż zimnym balsamem jest świetny.) Gotowe. Balsam można przechowywać przez rok.

poniedziałek, 5 października 2015

Balsam do ciała z masła karite grecki - recenzja próbki.

Witam, :)
dziś będzie kolejna recenzja, lecz tym razem próbki balsamu z masła Karite grecki, cytrusy i winogrona o pojemności 20 g. To moim zdaniem dość sporo jak na próbkę gratisową.

Informacje od producenta.
Naturalny balsam na wagę olejki i masło shea karite. Oryginalny zapach przeniesie Was na słoneczne, południowe wybrzeża... Balsamy krojone z bloku ta nowatorska formuła balsamów do ciała, które są sprzedawane na wagę i różnią się w zasadniczy sposób od istniejących dotychczas, podobnych produktów na rynku. Ich receptura oparta jest na bazie wysokiej jakości składników naturalnych m. in. masła shea (karité), masła kakaowego, masła kokosowego, olejku migdałowego, z pestek winogron czy olejku z nasion ryżu. To wyjątkowo cenne surowce do pielęgnacji skóry. Balsamy posiadają również w składzie naturalne olejki eteryczne, które nadają im subtelne i oryginalne zapachy. Balsam grecki to wyjątkowo kuszące masło do ciała o zapachu letnich cytryn i pomarańczy oraz słodkiej nucie soczystych winogron. Gęsty, w połączeniu  z ciepłem dłoni szybko  się rozpuszcza, doskonale rozprowadza po skórze, pozostawiając ją jedwabiście gładką i miękką. Na długo natłuszcza, a po wieczornym smarowaniu, jeszcze rano czuć jego zapach na skórze,bieliźnie i w całej sypialni. Balsam przeznaczony jest do nawilżania i natłuszczania skóry suchej, wrażliwej, dojrzałej i podrażnionej. Gwarantuje doskonałe rezultaty zmiękczające, odmładzające skórę i kojące. Zalecany jest do stosowania zwłaszcza przed i podczas kąpieli słonecznych, jako ochrona przed wiatrem i mrozem, przed i po opalaniu w solarium. Wspomaga leczenie podrażnień, łuszczenie naskórka, poparzeń. Pomocny w opryszczkach i różnego rodzaju dermatozach. Opóźnia procesy starzenia się skóry, likwiduje zmarszczki, wygładza i ujędrnia skórę całego ciała. Jest idealny po depilacji, na zaczerwieniony naskórek. Masło shea podstawowy składnik balsamu ma wiele składników odżywczych. Otrzymywane jest metodą zimnego tłoczenia przez co zachowane są substancje odżywcze. Uzyskuje się go z orzeszków drzewa masłowego (ang. Shea Tree). Naturalnie rośnie na terenach sawanny zachodniej Afryki na obszarach Ghany, Mali, Burkina Faso, Nigerii. Od stuleci znane jest ze swych właściwości odmładzających. Jest bogate w witaminy A, E oraz F. Używane jest w kosmetyce naturalnej dzięki swoim pielęgnacyjnym i upiększającym właściwościom.
Stosować: na oczyszczoną skórę po kąpieli lub peelingu. Masło rozpuścić w dłoniach, nałożyć na całe ciało i delikatnie wmasować w skórę. Używać 4-5 razy w tygodniu. Pamiętać o oczyszczaniu skóry 1-2 razy w tygodniu peelingiem z naturalnej glinki.
Balsam kroimy z bloku w porcje, które pakujemy w pojemniczki, aby był wygodny w użytkowaniu.
INCI: masło shea, masło kakaowe, masło kokosowe, olejek migdałowy, olejek z pestek winogron, olej jojoba, oliwa z oliwek, wosk pszczeli, olejek lemongrasowy, ekstrakt z pestek grejpfruta

Balsam nie zawiera:
- polietylenoglikoli (PEG),
- chemicznych substancji barwiących,
- glikolu polietylenowego typu PEG-8 (3,6,9,12,15,18,21-heptaoksatrikozano-1,23-diol),
- warsenianów typu Tetrasodium EDTA (ethylenediaminetetraacetic acid),
- sekwestrantów typu Tetrasodium Etidronate (1-hydroksyetylideno-bisfosfonian tetrasodu),
- chemicznych substancji barwiących,
- silikonów i ich pochodnych,
- konserwantów z grupy parabenów,
- surowców z roślin genetycznie modyfikowanych,
- surowców pochodzenia zwierzęcego.

Wygląd produktu.
Próbka balsamu dotarła do mnie w plastikowym przezroczystym pojemniczku z nalepką z nazwą produktu. Balsam jest koloru białego, ma gęstą konsystencję, inną niż czyste masło shea, i piękny zapach poziomek z winogronami.

Jak używałam.
Balsamiku używałam tylko i wyłącznie jako kremu do rąk. W tej opcji jest niezwykle wydajny i starcza na długo. Zapach jest intensywny, trwały i przyjemny. Po rozsmarowaniu pozostawały mi na dłoniach małe grudki, które wymagały dłuższego rozsmarowywania. Po kolorze balsamu wnioskuję, że jest użyte do niego masło shea rafinowane, aby naturalny zapach masła nie kłócił się z dodanym do niego zapachem. Podsumowując jest to świetny balsam dla tych, co lubią naturalne kosmetyki a mają mało czasu aby robić samemu takie balsamy.

A już niedługo będzie przepis - zgadnijcie na co... :)