Sklep Maris Stella

Sklep Maris Stella
Zapraszam!

czwartek, 31 grudnia 2015

Olej z pestek moreli - recenzja.

Witam, :)
dzisiaj piszę o oleju z pestek moreli ze sprawdzonego już, sklepu e-FIORE. Olej ten służył mi i mojej Mamie bardzo długo.
Informacje od producenta.
Zimno tłoczony, nierafinowany złoty olej tłoczony z pestek moreli. Bomba witamin A i E dla wrażliwej skóry ze zmarszczkami. Olej morelowy tłoczony na zimno z pestek, czysty, surowy, nierafinowany. Idealny do skóry suchej, dojrzałej, wrażliwej.  Doskonały do masażu. Olej morelowy otrzymywany jest nasion owoców moreli zwyczajnej. Olej morelowy jest lekki, przezroczysty, lekko żółty. Ma charakterystyczny delikatny zapach. W temperaturze pokojowej ma stan skupienia płynny. Zawiera nienasycone kwasy tłuszczowe, kwas oleinowy i linolowy, witaminę A i E. Olej morelowy jest łatwo wchłaniany przez skórę. Nawilża i wygładza naskórek. Polecany jest do wszystkich rodzajów skóry. Stosowany na skórze dojrzałej ogranicza powstawanie zmarszczek. Może być stosowany do skóry wyjątkowo wrażliwej, podrażnionej, z zapaleniami i suchej. Dzięki swoim właściwościom jest stosowany do masażu dorosłych jak również i dzieci. Olej morelowy jest doskonały do delikatnej skóry najmłodszych, w aromaterapii. Używany często w produkcji kremów, balsamów, pomadek do ust, mydeł i odzywek do włosów. Polecamy do skóry przesuszonej, szarej, zmęczonej, ze skłonnością do zmarszczek. Olej można stosować na twarz, ale również na całe ciało, szczególnie po kąpieli. Do olejku proponujemy dodać kilka kropli ulubionego olejku eterycznego. Przez długi czas skóra będzie gładka, odpowiednio odżywiona i otulona pięknym zapachem. 
INCI: Prunus armeniaca (Apricot) Kernel Oil.
Pojemność: 50 ml.
Cena: 13,80.
Butelka z ciemnego szkła.
Wygląd produktu.
Olej jest zamknięty w buteleczce z ciemnego szkła, z czytelną etykietką. Posiada wygodny dozownik. Sam olej ma barwę przezroczysto - żółtą i zapach tak jakby kredek ołówkowych. :)
Jak używałam.
Oleju używałam na różne sposoby:
- Standardowo po umyciu mydłem Aleppo i po tonizowaniu  smarowałam nim twarz.
- Użyłam go do zrobienia serum do twarzy dla mojej Mamy, przepis tutaj.
- Użyłam go również do dwufazowego płynu do demakijażu, przepis już wkrótce.
- Zrobiłam uperfumowany olej do serum, przepis tutaj.
- Zastąpiłam nim olej kokosowy w przepisie i zrobiłam peeling z zieloną glinką o zapachu cytronelli, przepis tutaj.
Olej jest lekki i rzadki, dobrze się wchłania. Ogólnie to jest fajny olej za dobrą cenę, polecam go wszystkim do codziennej pielęgnacji.

sobota, 19 grudnia 2015

Woda z kwiatów róży damasceńskiej firmy Sana - recenzja.

Witam, :)
dziś recenzuję kolejny hydrolat, tym razem jest to woda z kwiatów róży damasceńskiej bio firmy Sana.
Informacje od producenta.
Przedstawiamy Państwu wodę z kwiatów róży damasceńskiej bio. 100 % Naturalna. Poddana destylacji z myślą o zachowaniu jak najcenniejszych wartości odżywczych i wspomagających skórę. Orzeźwiający i delikatny zapach, zadziała stymulująco na umysł, a pielęgnujące działanie przywróci Twej skórze naturalną równowagę. Zażyj cudownego efektu świeżości. Podaruj sobie odrobinę egzotyki, zanurzając się we wspaniałym zapachu kwiatów róży. Odkrywaj z nami tajemnice świata Orientu. Woda posiada BIO-certyfikat.
Charakterystyka:
Jako płyn do twarzy jest znakomitym środkiem upiększającym skórę. Potrzebną wilgoć przekazuje skórze w najbardziej przyjemny sposób. Sporządzony według klasycznego przepisu, ma ożywczy, subtelny zapach oraz kojącą moc. Woda przeznaczona jest do codziennej higieny twarzy, działa odświeżająco, odprężająco, tonizująco, kojąco, antyseptycznie. Oczyszcza pory, redukuje opuchnięcia wokół oczu, nawilża, wygładza, zmiękcza i oczyszcza naskórek. Płyn jest bardzo świeży, subtelny i łagodny. Pozostawia na skórze delikatny zapach gorzkiej pomarańczy. Polecany dla osób wrażliwych na zapachy.

Zastosowanie:
Twarz - cera dojrzała, delikatna, naczynkowa, trądzikowa, sucha.
- delikatnie oczyszcza skórę od zanieczyszczeń i dzięki regularnemu stosowaniu, staje się ona aksamitna i zdrowa.
- woda może być stosowana przez osoby z problemami dermatologicznymi. Działa antybakteryjnie wspomagając skutecznie leczenie trądziku, delikatnie zamyka pory, reguluje wydzielanie sebum.
- doskonale sprawdza się również w pielęgnacji skóry dojrzałej. Zawiera flawonoid hesperydynę, który działa antyoksydacyjnie i wzmacniająco. Ponadto jest bogata w naturalna betainę, która głęboko nawilża skórę. Dzięki zastosowaniu hydrolatu z kwiatów róży, skóra staje się: ujędrniona, rozjaśniona, nawilżona, wygładzona, pełna blasku i młodzieńczego wyglądu.
- może być stosowana jako kompres przeciwzapalny dla skóry podrażnionej.
- wspomaga ukrwienie, przywraca kwaśny odczyn skóry i nie zaburza jej równowagi kwasowo-zasadowej, polecana do pielęgnacji cery naczynkowej.
- aromat olejku eterycznego wpływa pozytywnie na nasz organizm.
- remedium dla zmęczonej i poszarzałej cery.

Należy stosować od dwóch do kilku razy dziennie, zwłaszcza w upalne dni, gdy skóra narażona jest na wszechobecne działanie promieni słonecznych. Nasącz płynem płatek kosmetyczny i przemyj skórę twarzy, szyi. Woda rekomendowana jest jako dodatek do maseczek, odświeżający kompres na oczy, a w pielęgnacji włosów jako składnik płukanek. Dzięki użyciu wody różanej, włosy stają się miękkie i jedwabiste oraz odpowiednio odżywione.
Wygląd produktu.
Woda zamknięta jest w szklanej 100 ml butelce z ciemnego szkła, z etykietkami i dozownikiem. Ma przezroczystą barwę i zapach... No właśnie, w tej wodzie zapach był inny niż w wodach różanych, które używałam. Dlaczego? Napiszę krótko: Bo śmierdział. Tak, po prostu pod lekkim kwiatowym, różanym zapachem kryła się okropna woń, tak jakby moczu. I to nie tylko ja zauważyłam, lecz osoby z najbliższego otoczenia także, a może przede wszystkim one. Może to trochę szokujące, co napisałam, ale naprawdę tak było. Było, bo musiałam zużyć go do dna, w końcu to podobno kosmetyk naturalny, certyfikowany, ale zapach mi do tego nie pasuje. Postanowiłam go zużyć, bo szkoda mi było go wyrzucić. A jakie znalazłam na to sposoby - opisuję niżej.
Jak używałam.
Konkretnie, to wodę tą używałam tak:
- jako tonik do twarzy, po przelaniu jej do butelki ze spryskiwaczem spryskiwałam nią twarz po umyciu mydłem Aleppo.
- jako składnik płynu do demakijażu, przepis na ten płyn będzie już wkrótce.
- jako naturalny stylizator i nawilżacz do włosów. Gdy uznałam, że moje włosy potrzebują dawki nawilżenia, po prostu spryskiwałam włosy tą wodą. Robiłam tak również gdy chciałam mieć loki lub fale, tyle tylko że pryskałam na włosy zwinięte w kok i związane gumką invisiobobble lub splecione w warkocz na noc.
- wypróbowałam również nową metodę olejowania: na hydrolat. O tym sposobie również niedługo napiszę.
Generalnie, właściwości hydrolatu są zgodne z moimi oczekiwaniami, jednak ten zapach mi troszkę nie odpowiada. Mogłoby być lepiej.

wtorek, 8 grudnia 2015

czwartek, 3 grudnia 2015

Hydrolat z liści i kwiatów szałwii firmy Sana - recenzja.

Witam, :)
dziś mam kolejną recenzję, tym razem hydrolatu z liści i kwiatów szałwii 50 ml. Na początek trochę informacji o nim.
Informacje od producenta.
Hydrolat z szałwii lekarskiej 100% naturalny, bez dodatków konserwantów. Posiada europejski certyfikat ekologiczny EcoCert. Naturalny, wysokogatunkowy hydrolat stosowany jako tonik do wszystkich rodzajów skóry, otrzymywany przez destylację parą wodną liści, kwiatów szałwii. Mikrofiltrowany, bez konserwantów i innych dodatków syntetycznych. Naturalny, bez dodatków zapachowych, konserwujących, barwników. Przechowywać w chłodnym i zacienionym miejscu (lodówce). Produkt tylko do użytku zewnętrznego.
Wygląd produktu.
Hydrolat zamknięty był w butelce z ciemnego szkła, z dozownikiem. Kolor miał taki troszkę mętny, biało - przezroczysty, a zapach jak szałwia oczywiście. :) (Piszę że był, bo już go nie mam, wykorzystałam cały.)
Jak używałam.
Hydrolat używałam prawie codziennie przez kilka tygodni. Aby wygodniej mi się go używało, przelałam go do butelki z atomizerem. Hydrolatu używałam głównie do nawilżania i stylizacji włosów oraz do tonizowania twarzy. Efekty, jakie zaobserwowałam to trwały skręt loków po warkoczu lub koku spryskanym hydrolatem, i gładka skóra twarzy.

piątek, 27 listopada 2015

27..11.2015 - święto.

Święto NMP Niepokalanej Objawiającej Cudowny Medalik. <3
 
Cudowny Medalik można zamówić tutaj. Warto zacząć go nosić, zwłaszcza od dzisiejszego święta, oraz modlić się modlitwą umieszczoną na Medaliku: O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy. Na wspomnianej stronie internetowej jest też dokładny opis wyglądu Medalika.

niedziela, 22 listopada 2015

czwartek, 19 listopada 2015

Eteryczny olejek cyprysowy - recenzja.

Witam, :)
dzisiejszym tematem na blogu jest naturalny eteryczny olejek cyprysowy który zakupiłam w sklepie Zrób Sobie Krem. Zapraszam do przeczytania całego artykułu.
Informacje od producenta.
Cyprys wiecznie zielony Cupressus sempervirens jest iglastym, wysokim, smukłym drzewem. Cyprys jest od setek lat symbolem życia po śmierci, często sadzony przy grobach.
Występowanie: w całym regionie  basenu Morza Śródziemnego. Oferowany w naszym sklepie olejek pochodzi z Francji.Surowiec: liście, gałązki, szyszki. Olejek otrzymywany w procesie destylacji z parą wodną.Lotność: intensywna nuta środkowa.Kolor / konsystencja: jasnozielony / rzadki.
Komponuje się z: olejkami cytrusowymi, lawendą, geranium, szałwią muszkatołową, sosną, cedrem, eukaliptusem.
Działanie i zastosowanie: Olejek cyprysowy stosowany jest wraz z olejkiem lawendowym w mieszaninie z olejem roślinnym do wcierania w bolące żylaki i pękające naczynka. Działa ściągająco zapobiegając obrzękom nóg. Dzięki właściwościom antyseptycznym szczególnie polecany przy cerze tłustej, trądziku, nadmiernej potliwości, łupieżu i nadmiernie przetłuszczających się włosach. Jako dodatek do płynów do golenia, hamuje drobne zranienia powstające podczas golenia. Olejek charakteryzuje się świeżym, drzewno - balsamicznym, terpenowym, lesśym zapachem.
Uwagi: Nie stosować u osób chorych na epilepsję, kobiet w ciąży, dzieci, kobiet cierpiących na raka piersi.

Wygląd produktu.
Olejek umieszczony jest w małej buteleczce z ciemnego szkła, z dozownikiem kropli. Zapach jest taki, jak opisano powyżej, natomiast kolor ma przezroczysty.

Jak używałam.
Olejku używałam przede wszystkim do dyfuzora zapachowego, dodawałam wtedy dla lekkości olejek eteryczny z limetki kwaśnej, która solo jest dla mnie trochę za kwaśna, ale wszystko razem wyszło super, przepis na różne warianty dyfuzora tutaj. Zrobiłam również serum do skóry dojrzałej i naczynkowej dla mojej Mamy - przepis tutaj. W każdym razie, jestem zadowolona z zapachu, a moja Mama jest bardzo zadowolona z serum, do którego jej obecnie dodaję kilka kropel oleju rokitnikowego, który działa regenerująco i zabarwia serum na kolor złoto - pomarańczowy, co przy częstym stosowaniu może ocieplać koloryt skóry, czyli w sezonie jesienno-zimowym nie wygląda się blado. Podsumowując, jest to dobry olejek, tylko szkoda że jest go tak mało w buteleczce, bo tylko 7 ml, a buteleczka mieści 10 ml.

sobota, 14 listopada 2015

Co zrobić z pustą buteleczką po dowolnym olejku eterycznym. (Kosmetyczny recykling.)

Witam, :)
dziś przedstawię Wam mój pomysł na kosmetyczny recykling, który tym razem będzie dotyczyć butelki po dowolnym olejku eterycznym, jaki udało nam się zużyć. Na ten pomysł wpadłam przy okazji, gdy skończył mi się eteryczny olejek cyprysowy, którego za jakiś czas opiszę w recenzji na blogu. No bo w końcu, olejku już nie da się wydusić ani kropli, a buteleczka nadal ładnie pachnie. ;) To, że butelka ładnie pachnie olejkiem eterycznym, bierze się z tego, że na jej dnie i ściankach znajdują się resztki olejku eterycznego, ale jest go za mało żeby wypłynął przez dozownik, to oczywiste. Można to wykorzystać. Przejdźmy zatem do rzeczy.
Potrzebne do recyklingu są:
- buteleczka po zużytym dowolnym olejku eterycznym,
- dowolny olej o płynnej konsystencji, czyli chodzi o to, żeby nie używać np. babassu, shea, kokosowego itp.
To znaczy, można użyć takich olejów o stałej konsystencji, ale trzeba się liczyć z tym, że trzeba będzie wybrany tłuszcz podgrzać najlepiej na małym ogniu do rozpuszczenia. Pamiętajcie, żeby nie podgrzewać plastikowych opakowań, bo w ten sposób z plastiku uwalnia się szkodliwy związek bisfenol A, który jest kancerogenny. Olej ma być cały czas w ciekłym stanie skupienia. U mnie to jest olej z pestek moreli o neutralnym zapachu.

Jak przygotować.
1. Odkręcamy zakrętkę.
2. Wyjmujemy plastikowy dozownik z buteleczki. Ja zazwyczaj pomagam sobie przy tym nożyczkami, którymi podważam ostrożnie dozownik.
3. Napełniamy buteleczkę wybranym olejem lub rozpuszczonym masłem. Trzeba nalać oleju tyle, żeby zmieścił się jeszcze dozownik, i żeby też nalać do środka jak najwięcej oleju.
4. Umieszczamy dozownik na swoim miejscu, wciskając go.
5. Zakręcamy buteleczkę i odstawiamy ją na tydzień lub dwa, aby resztka olejku eterycznego i wybrany olej lub masło się połączyły. Dobrze jest zaznaczyć, np. na etykietce że nie jest to już olejek eteryczny, tylko bazowy uperfumowany olejkiem eterycznym, bo można się pomylić, np. jak się daje olejki eteryczne do dyfuzora. :) Gdy używamy tłuszczu o stałej konsystencji, trzeba pamiętać aby przed użyciem go rozpuścić, najlepiej w kąpieli wodnej.

Taki olej uperfumowany olejkiem eterycznym ma szerokie spektrum zastosowań:
- Można go użyć do masażu po kąpieli, jeśli zapach jest za mocny to dodajemy więcej oleju bazowego do miseczki z tym uperfumowanym olejem.
- Można dodać go do serum, przepis tutaj.
- Można dodać kilka kropel do kremu samodzielnie zrobionego, tylko wtedy trzeba pamiętać, żeby odjąć tą ilość oleju uperfumowanego od całkowitej ilości oleju użytego do zrobienia kremu, inaczej krem może wyjść za miękki.
- Można dodać kilka kropel do kupnego kremu do twarzy, rąk, nóg, balsamu do ciała.
- Można dodać trochę do oleju do olejowania włosów. Takiego oleju można też użyć minimalną ilość po umyciu włosów na same końcówki, będą wtedy zabezpieczone przed rozdwajaniem się, no i będą pięknie pachnieć.
- Można wzbogacić nim maskę lub odżywkę do włosów o nieciekawym zapachu lub gorszych właściwościach odżywczych.
- Można kilkoma kroplami nacierać płytkę paznokciową, aby ją odżywić i wzmocnić.
- Można używać samodzielnie lub zmieszać z innym uperfumowanym olejem jako perfumy olejowe. Trzeba tylko je przelać do buteleczki z aplikatorem kulkowym, aby nie wylać za dużo oleju naraz.

Gdy wykorzystamy cały uperfumowany olej, a butelka nadal pachnie, nic nie stoi na przeszkodzie, aby ponownie wlać do środka olej. Trzeba tylko pamiętać, żeby odstawić wtedy całość na dłużej niż poprzednio, np. na trzy - cztery tygodnie, aż zapach przeniknie do oleju i można go wtedy zacząć używać. Można tak robić do momentu, aż butelka przestanie pachnieć. Miłego recyklingu. :)

wtorek, 27 października 2015

Savon Noir Neroli - recenzja.

Witam, :)
dziś piszę recenzję Savon Noir Neroli - mydła Savon Noir wzbogaconego o wodę z kwiatów pomarańczy. Było to moje drugie Savon Noir z Mydlarni u Franciszka, o tym pierwszym piszę tutaj.
Informacje od producenta.
Savon Noir Néroli to marokańskie czarne mydło wytwarzane od stuleci niezmiennymi tradycyjnymi metodami z miażdżonych oliwek i wody z kwiatów gorzkiej pomarańczy (Neroli). Bogactwo witaminy E zawartej w podstawowym składniku, jakim jest oliwa z oliwek i dodatkowo woda z kwiatów pomarańczy decydują o niepowtarzalnych właściwościach pielęgnacyjnych tego naturalnego kosmetyku. Savon Noir Néroli nałożony na twarz po demakijażu wnika w głąb skóry i usuwa wszystkie zanieczyszczenia i toksyny doskonale oczyszczając i dotleniając ją. Cera po takim zabiegu jest wyjątkowo nawilżona i promienna. Kosmetyk dedykowany jest szczególnie cerze mieszanej, naczyniowej i jednocześnie bardzo delikatnej. Zaskakującymi efektami stosowania Savon Noir Néroli jest obkurczenie i uszczelnienie naczyń krwionośnych, regulacja wydzielania sebum oraz widoczna poprawa elastyczności skóry. Wrażliwa cera z problemem pękających naczynek, bardzo wymagająca pod kątem oczyszczania i pielęgnacji, w tym produkcie odnajduje wiernego, niezastąpionego kompana. Sojusznika w dążeniu do pełnej blasku, bez widocznych “pajączków”, jedwabiście gładkiej twarzy.
Sposób użycia:
Na twarz po demakijażu nakładamy cienką warstwę kosmetyku i pozostawiamy na około 5 minut. Po upływie tego czasu zwilżamy opuszki palców i delikatnie masujemy twarz kolistymi ruchami przez kilka minut. Następnie dokładnie spłukujemy letnią wodą. Dogłębnie oczyszczona skóra jest gotowa na aplikację kremów lub olejków naturalnych, które w tym momencie mają pole do popisu, gdyż wnikają głębiej.
Waga: 100 g.
Ingredients: aqua, potassium olivate, glycerin, parfum, benzyl acohol, geraniol, limonene, linalol.

Wygląd produktu.
Miałam mydło w innym opakowaniu niż to na zdjęciu, a mianowicie był to słoiczek plastikowy z czarną nakrętką i dwoma etykietkami. W tym słoiczku zaś znajdowało się mydło o konsystencji gęstego kisielu, pomarańczowym kolorze i pięknym zapachu neroli - kwiatu pomarańczy.

Jak używałam.
Mydła używałam średnio raz na tydzień, jako peeling i maskę do twarzy w jednym. Zostawiałam je na twarzy więcej niż 5 minut, ale nie miałam żadnych podrażnień. Potem spłukiwałam je wodą. Skóra po nim była gładka i dobrze oczyszczona, nie potrzebowałam żadnych dodatkowych peelingów. Nie mam cery naczynkowej, więc nie będę się wypowiadać czy po zastosowaniu tego mydła naczynka się zmniejszają. Mam raczej suchą skórę i na niej to mydło bardzo dobrze działa. W trakcie używania mydło traci swoją gęstą konsystencję, robi się rzadkie. Nie zmienia to jednak jego właściwości. Mydło tak się zachowuje mimo iż wydobywałam je ze słoiczka szpatułką, lub palcami. Szkoda jednak, że ma tak wysoką cenę.

piątek, 23 października 2015

Woda z kwiatów opuncji figowej - recenzja.

Witam, :)
dzisiejszy artykuł będzie recenzją hydrolatu z kwiatów opuncji figowej ze sklepu e-FIORE. Jest to bardzo ciekawy kosmetyk o wielofunkcyjnym zastosowaniu.
Informacje od producenta.
Hydrolat z Kwiatów Opuncji Figowej. Luksusowy, naturalny tonik do skóry wymagającej. Delikatna, naturalna woda destylowana z kwiatów kaktusa opuncji figowej, który naturalnie rośnie w Ameryce i jest cennym źródłem witamin, minerałów oraz przyspiesza zdrowienie ran skórnych, leczy problemy żołądkowo-jelitowe, a także obniża poziom glukozy we krwi u chorujących na cukrzycę. Woda z kwiatów opuncji jest doskonała do skóry delikatnej, suchej, trądzikowej, dojrzałej, pozbawionej blasku. Idealnie nawilża, wygładza i poprawia koloryt. Może być stosowana zamiast toniku do twarzy, zawsze po oczyszczeniu skóry, przed zastosowaniem naturalnego olejku. Hydrolat jest w 100% naturalny, może być stosowany przez osoby z każdym typem cery, leczy podrażnienia, nadmierne wydzielanie sebum oraz swędzenie i suchość naskórka.

Sposób użycia:
Rozpylić wodę atomizerem na oczyszczonej twarzy, ciele i włosach, pozostawić do wyschnięcia.
Stosować na skórę przed nałożeniem olejku lub kremu. Można wykonać kompres, gazik nasączony wodą z opuncji przykładać w okolicach oczu, powiek, na skórze wyjątkowo szarej i zmęczonej.

INCI:  Opuntia Ficus Indica Flower Water.

Pojemność: 100 ml, butelka  z wygodnym atomizerem.

Kraj pochodzenia wody: Meksyk.
Wygląd produktu.
Hydrolat jest umieszczony w wygodnej butelce z atomizerem, który za bardzo nie rozprasza mgiełki na boki, lecz kieruje ją do przodu, przez co woda osiada nam na twarzy, a nie dodatkowo wszędzie dookoła. Na butelce nalepiona jest etykietka z informacją o produkcie. Hydrolat ma przezroczystą barwę oraz piękny, niezwykły zapach, który jeszcze nigdzie indziej nie spotkałam. To taki zapach lekko słodkawy, kwiatowo-owocowy. Chyba tak pachnie tylko opuncja figowa.

Jak używałam.
Hydrolatem z opuncji spryskiwałam twarz po myciu mydłem Aleppo, aby przywrócić skórze odpowiednie pH i ją nawilżyć. Hydrolatu używałam też, znacznie częściej jako naturalnego stylizatora do włosów. Wieczorem po rozczesaniu włosów spryskałam nim włosy, a drugi raz po zapleceniu włosów w warkocz dobierany. Następnie poszłam tak spać, a rano po obudzeniu rozplotłam włosy, które ułożyły mi się w fale. Fryzura ta trzymała się cały dzień, a to zależy od tego, jaką ilość kosmetyku rozpylimy na włosy, które zyskują przy tym na blasku i miękkości. Hydrolat jest w miarę wydajny, jeśli chodzi o twarz, a na włosy - wiadomo - im dłuższe, tym więcej i szybciej się zużywa, ale dla mnie jest ok. Polecam.

piątek, 9 października 2015

Balsam w babeczce do ciała podkreślający opaleniznę - receptura autorska.

Witam, :)
dziś przedstawiam kolejny przepis, którego jestem autorką, tym razem na Balsam w babeczce do ciała podkreślający opaleniznę. Dawno nie było na blogu przepisu na balsam do ciała, więc postanowiłam nadrobić tą zaległość, zwłaszcza że naprawdę warto samemu sobie zrobić taki balsamik. Balsam można również stosować jako krem do rąk i twarzy na noc, ale w mniejszych ilościach, gdyż jak wiadomo - podkreślanie opalenizny to jest przyciemnianie skóry, a chyba nikt nie chce mieć skóry w kolorze marchewki, tylko delikatnie opaloną. :) Przejdźmy zatem do przepisu.
Składniki:
- mały garnek, najlepiej z dwoma uszkami,
- woda - z kranu,
- tygielek szklany bądź metalowy, albo jakiekolwiek inne naczynie które się nie roztopi w kontakcie z wysoką temperaturą,
- mała plastikowa łyżeczka,
- silikonowa foremka do babeczek, a najlepiej jeszcze druga - zapasowa. (gdyby wyszło nam za dużo balsamu) Moja jest w kształcie serca, z Rossmanna.
- masło shea - u mnie nierafinowane, ale można użyć rafinowanego gdy ktoś nie chce lub nie lubi orzechowego zapachu masła, ja je lubię.
- olej rokitnikowy,
- eteryczny olejek lemongrasowy.
Przepis:
1. Plastikową łyżeczką nakładamy masło shea do tygielka - około 50 g albo tyle, by się się zmieściło w foremce.
2. Nalewamy wody do garnka i stawiamy go na kuchence na małym ogniu, ale ja użyłam większego ponieważ się trochę śpieszyłam.
3. Do garnka z wodą wstawiamy tygielek z masłem shea i czekamy aż się ono rozpuści, co jakiś czas mieszając tygielkiem w garnku, aby masło shea było w ruchu.
4. Po rozpuszczeniu masła shea wyjmujemy tygielek z garnka, wyłączamy kuchenkę.
5. Od razu dodajemy porcjami po kilka kropli oleju rokitnikowego i mieszamy. Powtarzamy aż rozpuszczone masło shea nabierze odpowiednio pomarańczowej barwy.
6. Następnie do tego wszystkiego dodajemy kilka kropli eterycznego olejku lemongrasowego i mieszamy. Mi wystarczyły około 4 krople.
7. Zawartość tygielka wlewamy do foremki silikonowej bądź kilku foremek. Mi wszystko zmieściło się w jednej foremce. Tylko pod koniec wlewania kropelka mi kapnęła. :) Masło shea jest po roztopieniu bardzo gęstym olejem, więc trzeba się liczyć z tym, że będzie ono długo spływać z ścianek tygielka.
8. Po ostygnięciu balsamu do temperatury pokojowej jest on nadal w półpłynnej postaci, więc można go wtedy wsadzić na kilka minut do lodówki aby zastygł. (Masaż zimnym balsamem jest świetny.) Gotowe. Balsam można przechowywać przez rok.

poniedziałek, 5 października 2015

Balsam do ciała z masła karite grecki - recenzja próbki.

Witam, :)
dziś będzie kolejna recenzja, lecz tym razem próbki balsamu z masła Karite grecki, cytrusy i winogrona o pojemności 20 g. To moim zdaniem dość sporo jak na próbkę gratisową.

Informacje od producenta.
Naturalny balsam na wagę olejki i masło shea karite. Oryginalny zapach przeniesie Was na słoneczne, południowe wybrzeża... Balsamy krojone z bloku ta nowatorska formuła balsamów do ciała, które są sprzedawane na wagę i różnią się w zasadniczy sposób od istniejących dotychczas, podobnych produktów na rynku. Ich receptura oparta jest na bazie wysokiej jakości składników naturalnych m. in. masła shea (karité), masła kakaowego, masła kokosowego, olejku migdałowego, z pestek winogron czy olejku z nasion ryżu. To wyjątkowo cenne surowce do pielęgnacji skóry. Balsamy posiadają również w składzie naturalne olejki eteryczne, które nadają im subtelne i oryginalne zapachy. Balsam grecki to wyjątkowo kuszące masło do ciała o zapachu letnich cytryn i pomarańczy oraz słodkiej nucie soczystych winogron. Gęsty, w połączeniu  z ciepłem dłoni szybko  się rozpuszcza, doskonale rozprowadza po skórze, pozostawiając ją jedwabiście gładką i miękką. Na długo natłuszcza, a po wieczornym smarowaniu, jeszcze rano czuć jego zapach na skórze,bieliźnie i w całej sypialni. Balsam przeznaczony jest do nawilżania i natłuszczania skóry suchej, wrażliwej, dojrzałej i podrażnionej. Gwarantuje doskonałe rezultaty zmiękczające, odmładzające skórę i kojące. Zalecany jest do stosowania zwłaszcza przed i podczas kąpieli słonecznych, jako ochrona przed wiatrem i mrozem, przed i po opalaniu w solarium. Wspomaga leczenie podrażnień, łuszczenie naskórka, poparzeń. Pomocny w opryszczkach i różnego rodzaju dermatozach. Opóźnia procesy starzenia się skóry, likwiduje zmarszczki, wygładza i ujędrnia skórę całego ciała. Jest idealny po depilacji, na zaczerwieniony naskórek. Masło shea podstawowy składnik balsamu ma wiele składników odżywczych. Otrzymywane jest metodą zimnego tłoczenia przez co zachowane są substancje odżywcze. Uzyskuje się go z orzeszków drzewa masłowego (ang. Shea Tree). Naturalnie rośnie na terenach sawanny zachodniej Afryki na obszarach Ghany, Mali, Burkina Faso, Nigerii. Od stuleci znane jest ze swych właściwości odmładzających. Jest bogate w witaminy A, E oraz F. Używane jest w kosmetyce naturalnej dzięki swoim pielęgnacyjnym i upiększającym właściwościom.
Stosować: na oczyszczoną skórę po kąpieli lub peelingu. Masło rozpuścić w dłoniach, nałożyć na całe ciało i delikatnie wmasować w skórę. Używać 4-5 razy w tygodniu. Pamiętać o oczyszczaniu skóry 1-2 razy w tygodniu peelingiem z naturalnej glinki.
Balsam kroimy z bloku w porcje, które pakujemy w pojemniczki, aby był wygodny w użytkowaniu.
INCI: masło shea, masło kakaowe, masło kokosowe, olejek migdałowy, olejek z pestek winogron, olej jojoba, oliwa z oliwek, wosk pszczeli, olejek lemongrasowy, ekstrakt z pestek grejpfruta

Balsam nie zawiera:
- polietylenoglikoli (PEG),
- chemicznych substancji barwiących,
- glikolu polietylenowego typu PEG-8 (3,6,9,12,15,18,21-heptaoksatrikozano-1,23-diol),
- warsenianów typu Tetrasodium EDTA (ethylenediaminetetraacetic acid),
- sekwestrantów typu Tetrasodium Etidronate (1-hydroksyetylideno-bisfosfonian tetrasodu),
- chemicznych substancji barwiących,
- silikonów i ich pochodnych,
- konserwantów z grupy parabenów,
- surowców z roślin genetycznie modyfikowanych,
- surowców pochodzenia zwierzęcego.

Wygląd produktu.
Próbka balsamu dotarła do mnie w plastikowym przezroczystym pojemniczku z nalepką z nazwą produktu. Balsam jest koloru białego, ma gęstą konsystencję, inną niż czyste masło shea, i piękny zapach poziomek z winogronami.

Jak używałam.
Balsamiku używałam tylko i wyłącznie jako kremu do rąk. W tej opcji jest niezwykle wydajny i starcza na długo. Zapach jest intensywny, trwały i przyjemny. Po rozsmarowaniu pozostawały mi na dłoniach małe grudki, które wymagały dłuższego rozsmarowywania. Po kolorze balsamu wnioskuję, że jest użyte do niego masło shea rafinowane, aby naturalny zapach masła nie kłócił się z dodanym do niego zapachem. Podsumowując jest to świetny balsam dla tych, co lubią naturalne kosmetyki a mają mało czasu aby robić samemu takie balsamy.

A już niedługo będzie przepis - zgadnijcie na co... :)

poniedziałek, 28 września 2015

Organiczny hydrolat z rumianku - recenzja.

Witam, :)
dziś piszę o kolejnym kosmetyku, tym razem jest to kosmetyk, który kupiłam ze sklepu e-Fiore. To hydrolat z rumianku firmy Alteya Organics.
Informacje od producenta.
Organiczna woda z Rumianku (Matricaria Chamomilla) Spray 100 ml. Natychmiastowe uczucie nawilżenia, koi podrażnienia, działanie terapeutyczne uspokajająco relaksujące. Rumianek Rzymski od pokoleń stosowany jest w medycynie oraz w aromaterapii. Ma udowodnione działanie przeciwzapalne i jest stosowany w leczeniu podrażnień skóry. Szczególnie wskazany dla skóry wrażliwej, suchej. Umożliwia regeneracje tkanek, zapobiega utracie wilgoci. Działa łagodząco i leczniczo na oparzenia słoneczne. Leczy obrzęki, wskazany dla zmęczonych oczu. Działanie polegające na zwężaniu naczyń krwionośnych sprzyja cyrkulacji krwi i leczy pękające naczynka. Przywraca włosom naturalną jasną barwę, nadaje połysk i elastyczność, ułatwiając ich układanie, rozjaśnia. W przypadku włosów przetłuszczających się przeciwdziała pojawieniu się łupieżu. Ponadto dzięki zawartości licznych związków mineralnych zapobiega wypadaniu włosów, odżywiając ich cebulki. Stosowany na skórę wspomaga leczenie zadrapań, owrzodzeń, wyprysków, trądziku, a w przypadku małych dzieci - pieluszkowego zapalenia skóry. Wykazuje silne działanie antyseptyczne, przeciwbakteryjne oraz przeciwzapalne. Delikatnie oczyszcza, ujędrnia i odświeża cerę. Słodki zapach koi i uspokaja umysł i ułatwia spokojny sen. Hydrolat z rumianku rzymskiego powstaje z ekologicznie uprawianych kwiatów na certyfikowanych polach znajdujących się w dolinie róż w Bułgarii i  należących do Alteya Organics. Destylacja odbywa się w ciągłym cyklu natychmiast po zbiorze w laboratoriach należących do marki Alteya. Cykl od rośliny do gotowego produktu trwa mniej niż 24 godziny. Hydrolat nie jest produktem ubocznym destylacji olejku z rumianku ale niezależnym procesem destylacji w celu uzyskania najwyższej jakości, ekologicznej, kosmetycznej i spożywczej wody z kwiatów rumianku rzymskiego. Certyfikat USDA Organics, świadczy o 100% składzie ekologicznym.
Inci: 100% hydrolat z rumianku rzymskiego uprawianego w sposób ekologiczny.
Wygląd produktu.
Hydrolat umieszczony jest w plastikowej buteleczce z pompką z nalepioną etykietką. Sam hydrolat ma barwę przezroczystą, lecz moim zdaniem był tam ton żółci, bardzo jasnej. Zapach płynu jest trochę inny niż zapach świeżego kwiatu czy herbaty rumiankowej, ale jest on nadal delikatny i przyjemny dla nosa.
Jak używałam.
Hydrolatu rumiankowego używałam na twarz po umyciu mydłem Aleppo lub po masce z czarnego mydła Savon Noir Neroli. Pompka z opakowania idealnie tworzyła mgiełkę i wystarczyło tylko kilka psiknięć aby płyn osiadł na całej twarzy. Przez to produkt był wydajny. Ponieważ stosowałam ten kosmetyk w lecie, kiedy było gorąco i upały, aplikowałam hydrolat również w ciągu dnia na rozgrzaną słońcem lub temperaturą skórę twarzy. W tej roli płyn rumiankowy również sprawdzał się doskonale. Płyn koił twarz. Moim ostatnim sposobem na jego wykorzystanie jest to, że spryskiwałam nim włosy i zakręcałam je w 1 lub 2 koki na czubku głowy, zakładałam na koki gumkę do włosów i jeszcze raz je spryskałam płynem i poszłam tak spać. Rano po rozpuszczeniu włosów miałam fale lub większe loki. Włosy były błyszczące i miękkie, pogrupowane w cieniutkie pasemka. To naturalny środek stylizujący moje włosy, w dodatku bez konserwantów.

sobota, 26 września 2015

Śnieżny Peeling - recenzja.

Witam, :)
dziś jest znów recenzja, tym razem Śnieżnego Peelingu do ciała. Przepis na ten peeling podawałam tutaj.
Informacje od producenta.
Peeling ten przygotowałam dla siebie, mam suchą skórę więc mogę go polecić tym, którzy oprócz suchej skóry mają ją jeszcze wrażliwą i delikatną. Peeling stosowany z umiarem nie powinien szkodzić skórze. Peeling składa się z różowej soli himalajskiej, oleju kokosowego i białej glinki kosmetycznej.
Wygląd produktu.
Jak widać na zdjęciach, peeling nie jest do końca biały, to sprawa różowej soli himalajskiej. Jest posypany białą glinką. Gdybym przygotowała peeling z białej soli byłby oczywiście biały ale sól himalajska ma o wiele więcej mikro i makro składników odżywczych. Pachnie białą glinką kosmetyczną.
Jak używałam.
Peeling używałam regularnie co tydzień i bardzo dobrze pielęgnował moją skórę. Działał równie dobrze jak poprzednie peelingi, był wydajny. Jak ktoś nie lubi się smarować balsamami, to po zastosowaniu takiego peelingu nie trzeba nic nakładać. Ja jednak bardzo lubię wszelakie naturalne balsamy które robię sama z naturalnych maseł i olejków eterycznych z olejem rokitnikowym. Może niedługo pokażę przepis na taki balsam. A ten peeling oceniam na dobry, może kiedyś znów go zrobię, po tym jak wypróbuję peelingi z innymi glinkami.