Sklep Maris Stella

Sklep Maris Stella
Zapraszam!

poniedziałek, 31 grudnia 2018

Odbudowujący szampon pszeniczno-owsiany Sylveco - recenzja.

Witam, 👧
dziś opiszę moje wrażenia po używaniu szamponu Sylveco. Zapraszam.

Informacje od producenta:
Hypoalergiczny, przeznaczony do pielęgnacji każdego rodzaju włosów, szczególnie osłabionych i wymagających regeneracji. Zawiera bardzo łagodne, ale jednocześnie skuteczne środki myjące, które nie podrażniają nawet najbardziej wrażliwej skóry głowy. Hydrolizaty pszenicy i owsa to nisko cząsteczkowe źródło protein, wiążą wilgoć, wnikają do korzeni włosów, odbudowując je aż po same końcówki. Dzięki składnikom silnie nawilżającym szampon zapobiega przesuszeniu, łagodzi podrażnienia skóry głowy. Przy regularnym stosowaniu wzmacnia włosy, poprawia ich elastyczność i sprawia, że są bardziej odporne na uszkodzenia i rozdwajanie.
Produkt przebadany dermatologicznie. Hypoalergiczny. Produkt posiada delikatny zapach olejku z trawy cytrynowej. Pojemność: 300 ml.

INCI: Aqua, Lauryl Glucoside, Cocamidopropyl Betaine, Mel Extract, Coco-Glucoside, Panthenol, Hydrolyzed Oats, Hydrolyzed Wheat Protein, Cyamopsis Tetragonoloba Gum, Lactic Acid, Sodium Benzoate, Cymbopogon Schoenanthus Oil.

Jak używałam:
Szampon używałam do mycia włosów, twarzy, rąk i całego ciała. Zawiera proteiny ale nie przeproteinował mi włosów. Do mycia włosów rozcieńczałam 2,5 ml szamponu z wodą w słoiczku po kremie do ciała. Po zemulgowaniu odżywką oleju zawsze domywał mi włosy. Ma piękny naturalny zapach pochodzący z olejku eterycznego. Szampon nigdy mnie nie podrażnił. Nie zauważyłam by włosy mi się odbudowały, pomimo iż używałam tylko jego do mycia. Myślę że trochę za mało nawilżał włosy bo i tak potem nakładałam maskę drożdżową Agafii. Na pewno nie wzmocnił mi włosów i nie poprawił ich elastyczności gdyż uważam że szampon powinien być dla skóry głowy a od końcówek i pozostałej długości mam maskę i serum silikonowe. Ogólnie to uważam, że ten szampon zalicza się do tych lepszych szamponów, które nie szkodzą a robią co mają robić, czyli oczyszczać skórę głowy i włosy u nasady. Jeśli ktoś spotka go na promocji, to nie powinien się wahać z zakupem.

sobota, 29 grudnia 2018

Kosmetyczno-zakątkowe cele na rok 2019.

Witam, 👧
dziś piszę o celach które będę realizować w 2019 roku, zapraszam.

1. Peeling skóry głowy raz na miesiąc lub 2 miesiące, w zależności od potrzeby.
Z użyciem błota z Morza Martwego.

2. Olejowanie włosów przed każdym myciem, chyba że będę farbować je henną.

3. Farbowanie odrostów henną.

4. Codziennie coś wcierać.

5. Nakładać serum silikonowe po rozczesaniu.

6. Łykać suplementy codziennie.

Głównie chodzi mi o to, by zagęścić włosy, czyli wyhodować nowe włosy, zahamować wypadanie ich gdyż dwumiesięczna choroba dokonała niezłego spustoszenia na głowie. Może w tym roku mi się uda wyjść na prostą. 😉

piątek, 16 listopada 2018

Pachnący olej magnezowy - przepis.

Witam, 👧
dziś mam dla Was przepis na pachnący olej magnezowy. Jest on trochę bardziej treściwszy niż mgiełka z artykułu tutaj. W sezonie jesienno - zimowym potrzebuję czegoś, co nie chłodzi ale rozgrzewa skórę, więc forma oleju jest idealna. Ponadto przyswajamy tak magnez, niezbędny dla zdrowia. Niezbyt lubię bezzapachowe kosmetyki, więc zrobiłam olej magnezowy na wodzie różanej. Zapraszam do dalszego czytania.

Narzędzia:
- plastikowa łyżeczka,
- plastikowy pojemnik około 15 ml,
- docelowe opakowanie.

Składniki:
- chlorek magnezu czysty do analiz,
- woda różana z gliceryną Venus nature.

Przepis:
1. Wlewamy wodę różaną do plastikowego pojemniczka do 10 ml.
2. Plastikową łyżeczką wsypujemy małymi porcjami chlorek magnezu, zamykamy pojemnik i potrząsamy aż się wszystko rozpuści.
3. Gdy widzimy że chlorek magnezu wolno się rozpuszcza lub nie może się rozpuścić, zlewamy płyn znad nierozpuszczonego chlorku magnezu do docelowego opakowania.
4. Postępujemy tak aż napełnimy całe docelowe opakowanie.

Sposób użycia:
Olej magnezowy dobrze jest wmasować w obolałe po całym dniu nogi lub ręce, ale nie więcej niż 5 ml, gdyż nie chcemy przedawkować chloru który jest w oleju razem z magnezem. Można też tę dawkę rozłożyć sobie na cały dzień i posmarować się rano, w południe i przed snem.

piątek, 3 sierpnia 2018

Z ostatniej chwili - o maseczce peel off firmy Selfie Project.

Witam, 👧
zakupiłam niedawno tytułową maskę w wersji czarnej, oczyszczającej. Teraz są po promocji w Rossmannie.
Z założenia producenta ma się w niej wyglądać świetnie zarówno w trakcie zabiegu jak i po nim. ALE...
Maski mimo dużej ilości 12 ml nie starczyło mi na całą twarz. Ponadto jest bardzo gęsta i trudno mi było ją równo nałożyć.
Bardzo ładnie pachnie.
Powinna zastygnąć po najwyżej 30 minutach ale nierówno tężała.
Dawała uczucie chłodu ale niezwykle mocno ściąga skórę.
Podczas ściągania maska paprze się i zostaje jej dużo na skórze. A jak zastygła to przylepiła się do włosów i trochę ich przez to powyrywała.

Nie polecam tej maski ze względu na nieprzyjemne efekty.

niedziela, 29 lipca 2018

Medycyna św. Hildegardy - co i jak używam, cz. 3. przyprawy.

Witam, 👧
dziś będzie nieco większy artykuł o przyprawach w medycynie św. Hildegardy. 🌿 Są one niezwykle ważne, gdyż oddziaływają na organizm bardzo mocno. Przytoczę tu wszystkie przyprawy które stosuję, gdyż nie posiadam wszystkich, a jest tych przypraw dużo.

Przyprawy:

1. Galgant - alpinia lekarska.
Galgant pomaga na słabe serce i bóle serca oraz zapobiega zmęczeniu. Szczyptę galgantu dodaję do porannego habermusu. Ssałam też jego szczyptę gdy miałam drżenie serca i piłam z nim sok malinowy rozcieńczony wodą jako pomoc w gorączce. Ma zapach korzenny który mi trochę przypomina ocet a smak ma ostry, pikantny.

2. Cynamon.
Sypię około 1 łyżeczkę do habermusu. Ma działanie regulujące przemianę materii, rozgrzewające i reguluje gospodarkę hormonalną. Zaleca się aby każdego dnia spożyć łyżeczkę.

3. Macierzanka.
Tą przyprawę także dodaję do habermusu w ilości 1 łyżeczki. Tak gotowana z potrawą poprawia stan skóry. Drugie zastosowanie to dodanie macierzanki do ciasteczek. W tym przypadku następuje poprawa krążenia i polepszenie pamięci.

4. Mięta nadwodna.
Jadłam miętę nadwodną jak za dużo zjadłam oraz dodaję jej trochę do habermusu. Jest dobra na trawienie, na żołądek i na płuca.

 5. Bertram.
Działa regenerująco na cały organizm. Dodaję go do większości potraw. Nie zmienia ich smaku.

6. Mieszanka z korzeniem dziewięćsiłu.
Zawiera dodatkowo bertram i cynamon. Również stosowałam ją do większości potraw.

7. Mieszanka z wszewłogą górską.
Dodaje się ją wraz z miodem do gruszek. Razem oczyszczają jelita i cały organizm.

8. Mieszanka z pelargonią.
Jest rewelacyjna w przypadku grypy i przeziębienia, wyleczyłam się z nią z anginy bez antybiotyku, ma wiele zastosowań.

9. Kmin rzymski.
Ułatwia trawienie produktów mlecznych, dobry dla osób z nietolerancją laktozy.

10. Nasiona kopru włoskiego.
Bardzo smaczne, o anyżowym posmaku, dobre na trawienie.

11. Pieprz kubeba.
Inny od zwykłego pieprzu, ma orzeźwiający smak i aromat.

12. Goździki.
Dobre na ból gardła.

poniedziałek, 16 lipca 2018

Zakupy z ZSK, Rossmanna i Sephory.

Witam, 👧
dziś mam zakupowy dzień, gdyż przyszła do mnie paczka z ZSK i jeszcze wybrałam się na zakupy do Rossmanna oraz Sephory. Jeśli jesteście ciekawi co dziś się u mnie pojawiło, zapraszam do czytania.

ZSK:

1. Eteryczny olejek lemongrasowy 7 ml.

2. Eteryczny olejek grejpfrutowy 7 ml.

3. Eteryczny olejek mandarynkowy 7 ml.

4. Mikroliposomy dla cery dojrzałej, koenzym Q10 + tetrapeptyd 10 ml.

5. Plastikowa pipeta 2 ml 2 sztuki.

Gratis organiczny rafinowany olej palmowy z miąższu.

Rossmann:

1. Sok z aloesu 1l.

2. Nawilżane chusteczki dla psów i kotów do sierści i łap 80 sztuk.

3. Chusteczki nawilżane do oczyszczania twarzy Alterra 25 sztuk.

4. Spinki żabki brązowe For your beauty 9 sztuk.

Sephora:

1. Kostka do kąpieli musująca gwiazdka 15 g 3 sztuki.

2. Merci Handy flower power różany papier matujący 50 sztuk z puszkiem i lusterkiem.

niedziela, 8 lipca 2018

Krem matujący na dzień do twarzy - recenzja.

Witam, 👧
dziś mam dla Was kolejną recenzję mojego kremu, tym razem jest to krem matujący na dzień z przepisu tutaj. Jeśli jesteście ciekawi czy się u mnie sprawdził to zapraszam do czytania.

Wygląd produktu:
Kremik ma konsystencję musu, brązowy kolor i delikatny zapach lawendy.

Jak używałam:
Kremu używałam rano, przed nałożeniem makijażu. Chciałam sprawdzić, czy puder glinkowy w kremie pozwoli zaoszczędzić czas rano. Jednak niestety, źle wyważyłam ilość glinki w kremie i krem się wałkował mi na twarzy. Ale znów, myślę że mniejsza ilość glinki chyba nie dałaby takiego zmatowienia, na jakim mi zależało. Pozostaję więc przy stosowaniu glinki w postaci pudru, który mi się nie wałkuje i matowi skórę tak jak lubię.

sobota, 7 lipca 2018

Chłodzący krem na noc - recenzja.

Witam, 👧
dziś mam recenzję mojego kremu chłodzącego z artykułu tutaj. Opiszę Wam jak się u mnie sprawdził, a także o nietypowym eksperymencie z jego udziałem. Zapraszam.

Składniki: by się nie powtarzać, wszystko opisane jest w linku powyżej.

Wygląd kosmetyku:
Kremik ma biały kolor, puszystą konsystencję musu i delikatny miętowy zapach. Jego pojemność to około 20 ml.

Jak używałam:
Oczywiście kremu na noc używałam na noc, 😉 tu nie ma żadnych wątpliwości. I tutaj chcę opisać mój eksperyment, mianowicie do tego kremu podczas jego robienia nie dodałam żadnego konserwantu. Tym sposobem sprawdziłam ile rzeczywiście jest w stanie wytrzymać niezakonserwowany krem przechowywany w lodówce. Krem przyjemnie chłodził i koił mi skórę, w moim odczuciu był średnio tłusty. Zawsze się czyta, gdziekolwiek są receptury na kremy, że bez konserwantu wytrzyma tydzień, dwa. U mnie krem wytrzymał tak na oko niecały miesiąc. Dlatego, że nie zapisałam sobie, kiedy go zrobiłam podaję datę "na oko". Sygnałem zepsucia się kremu było pojawienie się pleśni. Niemniej krem polecam z dodatkiem konserwantu, wtedy nic go nam nie popsuje, bo byłam zadowolona z jego działania.

Enfleurage z jaśminu - recenzja.

Witam, 👧
pamiętacie może mój artykuł o enfleurage tutaj? Dziś zapraszam Was na recenzję tego kosmetyku.

Składniki: nierafinowany olej kokosowy, kwiaty jaśminu.

Wygląd produktu:
Jest to masło kokosowe, czyli ma stałą konsystencję z grudkami. Kolor jest taki trochę między ecru a żółtym. Jest to spowodowane obecnością pyłku z kwiatów. Pachnie kwiatami jaśminu.

Jak używałam:
Enfleurage używałam zazwyczaj tylko na włosy rozcierając porcję i nakładając na włosy na kilka godzin. W tym zastosowaniu sprawdzał się świetnie. Pamiętając o tym, jak kiedyś przesuszyłam sobie skórę olejem kokosowym darowałam sobie nakładanie go na skórę. Pamiętam też, że odrobinę dodałam do perfum olejowych. Podsumowując wykonanie tego kosmetyku zajmuje trochę czasu, więc jeśli ktoś lubi taki zapach to jak najbardziej go polecam. Jest to kosmetyk w 100% naturalny i bezpieczny, jeśli się wie, jak go użyć. Teraz olejuję włosy olejem monoi z Blisko Natury.

Alterra, nawilżone oczyszczające chusteczki micelarne o zapachu rumianku - recenzja.

Witam, 👧
dziś mam dla Was recenzję niedawnej nowości - micelarnych chusteczek nawilżanych z Alterry. Zapraszam

Informacje od producenta:
Każda skóra zasługuje na indywidualną pielęgnację. Delikatna formuła chusteczek micelarnych marki Alterra pozwala na wyjątkowo łagodne oddzielanie, przechwytywanie i usuwanie cząsteczek brudu. Wyciąg z ekologicznego aloesu odświeża i odżywia skórę. Można stosować również do bardzo wrażliwej skóry.
Ingredients: Aqua, Glycerin, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Caprylyl/Capryl Glucoside, Citric Acid, Parfum, Linalool, Limonene, Geraniol, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Levulinic Acid, Sodium Levulinate.
    - składniki naturalne.
    - substancje myjące.
    - konserwanty i zapach.

Ranking składników:
5+1=7 czyli 6 jest mniejsze niż 7. Składników niekorzystnych jest nieco więcej, ale są one pod koniec składu.

Jak używałam:
Chusteczkami zmywałam makijaż mineralny. Są dobrze nasączone, świetnie zbierają makijaż ze skóry, odświeżają ją. Pięknie pachną. Są wytrzymałe i miękkie, nie rwą się. Z racji tego, iż nakładam mało kosmetyków kolorowych na twarz, chusteczki są wydajne gdyż na jedno zmycie wystarcza mi połówka jednej. Klej w zamknięciu jest wytrzymały i chustki nie schną. Po ich zastosowaniu nie muszę nakładać niczego gdyż skóra mnie nie ciągnie nieprzyjemnie, lecz jest przyjemnie ochłodzona. Polecam.

Nowe nabytki do włosów z Rossmanna.

Witam, 👧
dziś będzie króciutki wpis o tym co nowego kupiłam w Rossmannie. Zapraszam.

1. L'Oreal Paris Elseve Magiczna Moc Olejków eliksir odżywczy wygładzenie i blask 100 ml.
W końcu wypróbuję to zachwalane serum na własnych włosach, jestem bardzo ciekawa. Ma interesujący zapach.

2. Natura Siberica rokitnikowa odżywka do włosów normalnych i suchych intensywne nawilżenie, 400 ml.
Zawiera co prawda silikony, ale będę nią tylko emulgować olej  więc jest ok.

3. Alterra olejek do twarzy granat bio 30 ml.
Był po promocji, więc czemu nie. 😉

czwartek, 5 lipca 2018

Najlepszy, najtańszy i najbardziej ekonomiczny peeling do ciała - Maroko pumeks hammam - recenzja.

Witam, 👧
dziś mam dla Was recenzję kosmetyku który mam już bardzo długo, i nie zużył się jeszcze, a jego termin ważności nie ma końca.

Informacje od producenta:

Pumeks Hammam, to bogaty w cynk, magnez, selen i żelazo naturalny produkt do pielęgnacji i masażu stóp, wykonany ręcznie z marokańskiej glinki czerwonej. Produkt wypalany w piecu: przebarwienia lub nalot są naturalne i nie wpływają na jego jakość. Stosowany również podczas wykonywania rytuału Hammam. Produkt wykonany ręcznie z bogatej w minerały glinki czerwonej, pochodzącej z gór Atlasu w Maroku. Pocieraj stopy delikatnymi, okrężnymi ruchami w miejscach, gdzie skóra jest zgrubiała. Pumeks dokładnie usuwa zrogowaciały naskórek, pozostawiając skórę gładką, oczyszczoną i miękką w dotyku. Stosować na mokrą skórę.

Wygląd kosmetyku:
Pumeks zamknięty jest w kartonowym pudełeczku z informacją. Sam pumeks to stempel wykonany z gliny w kolorze brązowym lub czerwonym. Na jego tarczy są wyżłobione okręgi które są poprzecinane. Produkt jest bezzapachowy.

Jak używałam:
Pumeksu używałam na całe ciało oprócz twarzy na 2 sposoby:
💦Na zwilżony pumeks nalewałam odrobinę mydła w płynie i masowałam nim mokre ciało.
💦Suche ciało spryskiwałam wodą różaną lub zwykłą i masowałam nim ciało.
Sposób pierwszy pozwala na uzyskanie nieco łagodniejszego myjącego peelingu. Sposób drugi to bardzo mocny peeling.
Ogólnie, trzeba nauczyć jak się go używa, bo niewprawna ręka może za mocno podrapać skórę tym pumeksem. Ja go sobie bardzo chwalę, gdyż odkąd go używam nie stosuję innych peelingów. Jednorazowy zakup szybko się zwrócił. Wcześniej półprodukty do peelingu trochę kosztowały, teraz na nich oszczędzam.
Pora na efekty. Mam skórę suchą i łuszczącą się, jeśli nie robię regularnego peelingu. Tradycyjny peeling musiałam robić co tydzień, peeling tym stemplem mogę robić co 2 tygodnie, a skóra jest w normie, bez łuszczenia się. Gorąco polecam, zwłaszcza na promocji, kupić go można w Rossmannie.


niedziela, 10 czerwca 2018

Chłodzący krem na noc - receptura autorska.

Witam, 👧
niedawno opublikowałam przepis na matujący krem do twarzy na dzień, teraz pora na chłodzący krem do twarzy na noc który ukoi skórę. Zapraszam do lektury.

Narzędzia:
- zlewka szklana lub inny szklany pojemnik,
- mieszadełko, spieniacz do kawy,
- docelowy pojemnik na krem,
- garnek wyłożony ręcznikiem papierowym, napełniony wodą,
- plastikowa pipeta z miarką.

Faza wodna:
- woda różana,
- kwas hialuronowy,
- baza emulgująca z oleju z pestek moreli.

Faza olejowa:
- olej herbaciany.

Dodatki:
- olejek eteryczny cytrynowy,
- olejek eteryczny miętowy.

Przepis:
1. Do zlewki z miarką wlewamy 15 ml wody różanej i dodajemy 3 krople kwasu hialuronowego.
2. Odliczamy 50 półkul bazy i wrzucamy ją do wody.
3. Zlewkę z zawartością wkładamy do garnka z wodą i podgrzewamy na małym ogniu.
4. Gdy baza się rozpuści wyjmujemy ostrożnie zlewkę i mieszadełkiem ubijamy krem przez chwilę, aż wyraźnie zgęstnieje. (U mnie wtedy mieszadełko zwalnia obroty, więc łatwo to wyczuć.)
5. Pipetą odmierzamy 7 ml oleju herbacianego i wlewamy go do zlewki. Ubijamy krem ponownie, aż olej połączy się z kremem.
6. Dodajemy 3 krople eterycznego olejku cytrynowego i 2 krople eterycznego olejku miętowego i mieszamy krem ponownie.
7. Gdy krem ostygnie nieco dodajemy konserwant, jeśli chcemy krem przechowywać poza lodówką, ja jednak tego nie robię.

Gotowe. Krem można przełożyć do słoiczka. Z uwagi na to, iż nie ma tam konserwantu krem trzeba przechowywać w lodówce. Ze względu na obecność eterycznego olejku miętowego krem przyjemnie chłodzi i koi skórę, zwłaszcza po upalnym dniu. Polecam.

sobota, 9 czerwca 2018

Venus nature woda różana - recenzja.

Witam, 👧
dziś opiszę Wam moje wrażenia z używania wody różanej z Venus Nature. Zapraszam do przeczytania artykułu.

Informacje od producenta:

Destylaty mogą być stosowane bezpośrednio na skórę działając kondycjonująco i tonizująco, przygotowując ją do zabiegów kosmetycznych. Równie idealnie sprawdza się jako jeden ze składników naszego ulubionego toniku, płynu micelarnego, kremu, balsamu czy maseczki. Woda z płatków róży to destylat powstały w wyniku procesu otrzymywania olejku różanego z kwiatów róży damasceńskiej. Działa stymulująco, pobudza mikrokrążenie, wzmacnia i uszczelnia naczynka krwionośne. Produkt polecany jest szczególnie do pielęgnacji cery tłustej, trądzikowej a także cery naczyniowej i dojrzałej. Woda z płatków róży stosowana na: twarz - działa tonizująco i oczyszczająco, redukuje nadmiar sebum i zwęża pory, ciało - nawilża, łagodzi podrażnienia, działa antyseptycznie, stopy - działa antybakteryjnie.
Peeling na ciało, twarz, ręce lub stopy: peeling Venus Nature 1 łyżeczka+ destylat 30 kropli.
Maska na twarz lub ciało: błoto termalne Venus Nature 1 łyżka+ olej Venus Nature 1 łyżka + destylat 1 łyżka.
Wzbogać swój ulubiony kosmetyk: 5 kropli wody z płatków róży na każde 50 ml kremu, balsamu, maseczki czy odzywki do włosów.
Woda z płatków róży to również gotowy kosmetyk w czystej postaci. Użyj bezpośrednio na twarz lub do kąpieli.
INCI: Rosa Damascena Water, Glycerin.

Wygląd kosmetyku:
Woda różana zamknięta jest w 50 ml butelce z brązowego szkła opatrzonego etykietką. W środku jest przydatny plastikowy dozownik kropli. Ciecz jest bezbarwna i oczywiście pięknie pachnie różami.

Jak używałam:
Wodę używałam jako mgiełki do twarzy, niestety tak stosowana pozostawia na skórze lepki, błyszczący film, który się wcale nie wchłania. A dlaczego? Przecież inne wody kwiatowe wchłaniają się elegancko, a tu taka niespodzianka. I tu mamy winowajcę, którą jest gliceryna. Myślałam, że skoro jest ona na drugim miejscu w składzie to będzie jej mało, ale widocznie producent zastosował proporcję 50:50 wody i gliceryny, przez co został uzyskany taki efekt.
O ile dobrze pamiętam, to dodałam wodę różaną do szamponu przed rozcieńczaniem. Tutaj ani nie zaszkodziła, ani jakiegoś super efektu nie było.
Ostatnim, trzecim sposobem na wykorzystanie owej wody różanej było u mnie dodanie jej do kremu do twarzy, zamiast fazy wodnej. I tutaj ta woda w pełni zasługuje na uznanie, gdyż skóra po kremie na wodzie różanej jest super gładka, miękka i wcale się nie lepi.
Podsumowując, szkoda że producent nie zaznacza w nazwie że jest dodatek gliceryny. Moim zdaniem woda różana od Venus Nature najlepiej sprawdzi się jako dodatek do kosmetyku, a nie samodzielny kosmetyk. Polecam ją dodawać do kremów i balsamów do ciała. Ma niewygórowaną cenę i jest warta do wypróbowania, zwłaszcza w promocji.

piątek, 1 czerwca 2018

Krem matujący na dzień do twarzy - receptura autorska.

Witam, 👧
dziś mam dla Was recepturę na nowy krem do twarzy, który nie daje tłustego efektu i bardzo dobrze się wchłania, a smarowanie się nim wyjętym prosto z lodówki jest świetne w upały. Zapraszam.

Narzędzia:
- zlewka szklana lub inny szklany pojemnik,
- mieszadełko, spieniacz do kawy,
- docelowy pojemnik na krem,
- garnek wyłożony ręcznikiem papierowym, napełniony wodą,
- plastikowa pipeta z miarką.

Faza wodna:
-  woda różana z gliceryną z Rossmanna + 2 pipetki kwasu hialuronowego dodane wcześniej,
- baza emulgująca z oleju z pestek moreli.

Faza olejowa:
- olej z nasion pomidora.

Dodatki:
- glinka ghassoul,
- olejek eteryczny lawendowy.

Przepis:
1. Do zlewki z miarką wlewamy 15 ml wody różanej z dodatkami.
2. Odliczamy 50 półkul bazy i wrzucamy ją do wody.
3. Zlewkę z zawartością wkładamy do garnka z wodą i podgrzewamy na małym ogniu.
4. Gdy baza się rozpuści wyjmujemy ostrożnie zlewkę i mieszadełkiem ubijamy krem przez chwilę, aż wyraźnie zgęstnieje. (U mnie wtedy mieszadełko zwalnia obroty, więc łatwo to wyczuć.)
5. Pipetą odmierzamy 7 ml oleju z nasion pomidora i wlewamy go do zlewki. Ubijamy krem ponownie, aż się olej połączy z kremem.
6. Wsypujemy do zlewki glinkę według własnego uznania i mieszamy krem.
7. Dodajemy kilka kropli eterycznego olejku lawendowego według uznania i mieszamy krem.

Gotowe. Krem można przełożyć do słoiczka. Z uwagi na to, iż nie ma tam konserwantu krem trzeba przechowywać w lodówce.

sobota, 26 maja 2018

Venus Nature Twoja Receptura ekstrakt z liści Aloe Vera - recenzja.

Witam, 👧
dziś zrecenzuję ekstrakt z liści aloesu z Rossmanna. Zapraszam do czytania.

Informacje od producenta:

Ekstrakty naturalne mogą być stosowane bezpośrednio na skórę działając kondycjonująco i tonizująco, przygotowując ja do zabiegów kosmetycznych. Równie idealnie sprawdza się jako jeden ze składników naszego ulubionego toniku, płynu micelarnego, kremu, balsamu czy maseczki. Działanie kosmetyczne ekstraktu z liści Aloe Vera wynika przede wszystkim z jego właściwości stymulujących i przeciwzapalnych. Aloe Vera łagodzi podrażnienia wywołane np. nadmierną ekspozycją na słońce. Wzmacnia zanikające z wiekiem zdolności regeneracyjne skóry, przeciwdziała jej wiotczeniu, sprzyja gojeniu się ran. Ekstrakt z liści Aloe Vera stosowany na: twarz - działa kondycjonująco i oczyszczająco, ciało - łagodzi, działa przeciwzapalnie, usta - zmiękcza i chroni, dłonie i paznokcie - chroni i regeneruje, włosy - wcierany w skórę głowy wspomaga walkę z ich wypadaniem, stopy - usuwa zrogowacenia i działa antybakteryjnie.

Wygląd kosmetyku:
Sok aloesowy zamknięty jest w 50 ml szklanej, brązowej buteleczce z kroplomierzem. Sok jest bezbarwny, ma dziwny zapach, jakby apteczny.

Jak używałam:
Sokiem aloesowym smarowałam powieki gdy je zatarłam, działał nawilżająco i łagodząco. Kilka kropli dodałam do szamponu przed rozwodnieniem, ale nie zauważyłam nic szczególnego. Sok sprawdził się w mgiełce do twarzy na upał, nawilżał i ochładzał skórę.

czwartek, 24 maja 2018

Nowości z Blisko Natury.

Witam, 👧
dziś piszę ten artykuł po niedawnym rozpakowaniu paczki z Bliskonatury.pl. Co się w niej znalazło? Tego dowiecie się w dalszej części, zapraszam.

1. Avebio woda z Neroli 100 ml.
Używałam kiedyś hydrolatu z neroli z firmy l'Orient, bardzo go lubiłam ale dawno nie używałam, czas przypomnieć sobie jego piękny zapach.

2. Książka "Cukiernia Kosmetyczna", Adriany Sadkiewicz.
Akurat trafiłam na dużą promocję tej książki, bo aż -70%. Zalety tej książki to piękne, apetyczne ilustracje i bardzo czytelne instrukcje.

3. Make Me Bio woda różana 100 ml.
To kolejna woda różana, jaką będę testować. Mam nadzieję, że sprosta moim wymaganiom i okaże się dobra na równi z wodą różaną z l'Orient.

4. Orientana Bio-Henna Karmelowy Brąz 2 sztuki po 50 i 100 g i Orzech Laskowy 1 sztuka 50 g.
W dziale z hennami Orientany również była promocja, więc zrobiłam zapasy, które starczą mi na ponad rok. Jeśli stale zaglądacie na mój blog to wiecie, że wcześniej używałam henny Khadi, a z Orientany to dla mnie jest nowość.

środa, 16 maja 2018

Jak wykorzystać przeterminowany szampon?

Witam, 👧
dziś artykuł o nieco innej tematyce, przyda się szczególnie tym, osobom które nie zdążyły zużyć szamponu przed upływem jego daty ważności bądź też tym osobom które kupiły szampon nieodpowiednio dobrany do ich skóry głowy. Aby pieniądze nie poszły w błoto warto znać kilka pomysłów na jego wykorzystanie:

1. Szampon z mocnymi detergentami wykorzystać można jako żel do prania tkanin ręcznie.
Na potwierdzenie dodam, że niedawno wyprałam w szamponie białe stopki i doprały się idlealnie! A jeśli w szamponie są dodatkowo jakieś humektanty lub proteiny to zadbamy jeszcze o włókna odzieży.

2. Szampon ze słabymi lub mocnymi detergentami można użyć do mycia podłóg, mebli i łazienki.
Detergenty to detergenty, jak zabraknie np. mleczka do czyszczenia wanny to nie trzeba od razu lecieć do sklepu. 😉

3. Szampon umyje akcesoria do makijażu i szczotki.
Można zaoszczędzić na specjalnych żelach do ich czyszczenia.

4. Szampon jako żel do mycia twarzy, płyn do kąpieli, żel pod prysznic, mydło do rąk.
Wystarczy porównać składy wyżej wymienionych kosmetyków, żeby wiedzieć, że jednym kosmetykiem można się umyć od stóp do głów i nie potrzeba kilku kosmetyków, a jaka ulga dla portfela!

To już wszystkie moje pomysły na wykorzystanie szamponu. Mam nadzieję że się Wam przydadzą.

niedziela, 13 maja 2018

Odżywczy szampon Vianek - recenzja.

Witam, 👧
dzisiejszym tematem jest recenzja szamponu Vianek odżywczy z firmy Sylveco, która słynie z kilku serii kosmetyków naturalnych. Jeśli jesteście ciekawi czy jestem z niego zadowolona zapraszam do czytania.

Informacje od producenta:
Delikatny szampon do częstego mycia każdego rodzaju włosów. Łagodnie, ale skutecznie oczyszcza, nie podrażniając skóry głowy. Ekstrakt z miodunki plamistej wzmacnia cebulki, a zawarte w szamponie składniki odbudowujące (lecytyna sojowa, miód, olej z pestek moreli) poprawiają wygląd włosów, zapewniając im odpowiedni poziom nawilżenia i odżywienia. Po zastosowaniu włosy ładnie się układają, są sprężyste i pełne blasku.
Produkt przebadany dermatologicznie. Pojemność: 300 ml.

INCI: Aqua, Cocamidopropyl Betaine, Lauryl Glucoside, Glycerin, Mel Extract, Decyl Glucoside, Pulmonaria Officinalis Extract, Panthenol, Coco- Glucoside, Lecithin, Prunus Armeniaca Kernel Oil, Glyceryl Oleate, Lactic Acid, Cyamopsis Tetragonoloba Gum, Sodium Benzoate, Parfum.


Analiza składników:
   - konserwanty, zapach syntetyczny.
   - oleje.
   - ekstrakty.
   - humektanty i woda.
   - substancje myjące, emulgatory.
1+2+3+7=2 czyli 13 jest większe niż 2. To wskazuje że kosmetyk ma bardzo dobry skład.

Wygląd kosmetyku:
Szampon zamknięty jest w dużej 300 ml butelce z białego plastiku z ciemną zakrętką. Sam szampon ma kolor bladożółty i konsystencję syropu. Niestety zapach jest sztuczny, pachnie trochę kwiatami, trochę owocami ale mógł pachnieć olejkiem eterycznym. Za to daję mu minus.

Jak używałam:
2,5 ml szamponu nalewałam do pojemniczka z miarką. Tak odmierzony rozcieńczałam w pojemnik po kremie do ciała i myłam tak włosy. Czasem rozcieńczałam go napojem aloesowym zamiast wody, a czasem dodawałam soku z aloesu. Szampon bardzo dobrze się pienił, choć na głowie trochę słabiej niż w pojemniku. Dobrze domywał włosy z oleju, ale trzeba też wziąć pod uwagę że przed użyciem szamponu emulguję olej na włosach lekko rozcieńczoną odżywką. Wydajność szamponu przy jego rozcieńczaniu jest bardzo wysoka i niestety nie zdążyłam go zużyć przed upływem daty terminu ważności, ale już mam kilka pomysłów do czego można zużyć przeterminowany szampon do włosów. Podsumowując szampon jest godny polecenia, a do producentów apeluję o zmianę sztucznej kompozycji zapachowej na naturalny olejek eteryczny.

poniedziałek, 7 maja 2018

Nowe nabytki.

Witam, 👧
dziś krótko napiszę jakie mam nowe kosmetyki.

1. Maska do włosów Wild Siberica Natura Siberica Saaremaa.
Była po promocji w Rossmannie.

2. Balsam multifunkcyjny do ust pomarańcza Evree.
Dziś niestety zapomniałam mój balsam i musiałam iść do Biedronki. Zaskoczyło mnie to, że takie dobre balsamy można tam nabyć, bo przeważnie reszta napakowana jest parafiną pod różnymi postaciami.

poniedziałek, 30 kwietnia 2018

Syberyjski balsam do włosów na cedrowym propolisie, wzmocnienie - recenzja.

Witam, 👧
dziś zrecenzuję kolejny balsam do włosów Agafii, tym razem cedrowy.

Informacje od producenta:
Wzmacnia, odżywia i regeneruje włosy oraz ich cebulki. Odpowiedni do osłabionych i zniszczonych włosów. Nowa receptura. Balsam do włosów na bazie cedrowego propolisu nie zawiera silikonów, parabenów i SLS. Idealnie sprawdza się w codziennej pielęgnacji każdego rodzaju włosów, szczególnie zaś włosów osłabionych i zniszczonych, które wymagają wzmocnienia i regeneracji. Naturalne składniki roślinne zawarte w składzie balsamu - propolis cedrowy, wosk kwiatowy, olejek cedrowy i olejek z maliny kamionki – odżywiają cebulki włosów, wzmacniają je i umożliwiają skuteczną regenerację i odbudowę zniszczonych i osłabionych włosów. Przywracają im zdrowy wygląd, miękkość i blask oraz chronią przed działaniem czynników zewnętrznych.
Działanie:
- odżywia i wzmacnia cebulki włosów,
- regeneruje i odbudowuje zniszczoną strukturę włosów,
- wygładza i wzmacnia włosy,
- chroni przed działaniem czynników zewnętrznych,
- zapewnia włosom optymalny poziom nawilżenia,
Zalety:
- nie zawiera SLS, parabenów i silikonów,
- może być stosowany jako balsam do mycia włosów,
- przyjemny zapach,
- bardzo wydajny,
- odpowiedni do każdego rodzaju włosów, szczególnie włosów zniszczonych i osłabionych, wymagających regeneracji i odbudowy.
Objętość: 550 ml.

Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Behentrimonium Chloride, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Propolis Extract*, Inula Helenium Extract, Humulus Lupulus Flower Extract, Helianthus Annuus Hybrid Oil, Cera Alba*, Cedrus Atlantica Bark Oil, Chamomilla Recutita Oil, Geranium Sibiricum Extract*, Panax Ginseng Root Extract*, PEG-12 Dimethicon, Pinus Sibirica Needle Extract, Pinus Sibirica Seed Oil, Pinus Sibirica Seed Oil Polyglyceryl-6 Esters, Xanthan Gum, Hydrolyzed Milk Protein, Panthenol, Niacinamid, Ceteareth-20, Citric Acid, Parfum, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, CI 15985, CI 19140, CI 42090, CI 14720.
   - składniki niekorzystne, konserwanty, barwniki, zapach syntetyczny.
   - oleje i ich pochodne.
   - ekstrakty roślinne, woda i hydrolaty.
   - humektanty - nawilżacze.
   - składniki bazy odżywkowej, substancje myjące, emulgatory.
   - proteiny.
   - silikony.
5+8+1+1=7+8+1 czyli 15<16. To średni kosmetyk, ale może być.

Jak używałam:
Emulgowałam nim olej tuż przed myciem i robiłam olejową odżywkę. Bardzo dobrze się sprawdzał, pojemność też miał dobrą. Ogólnie to nie mam nic do zarzucenia.

niedziela, 15 kwietnia 2018

Co kupiłam na promocji -55% w Rossmannie.

Witam, 👧
dziś króciutko piszę co kupiłam w Rossmannie.
Jest to rozświetlacz Lorigine w srebrnym odcieniu.
Dla Mamy kupiłam jeszcze lakier do paznokci i cienie do powiek.
Hmm, trochę żałuję że go kupiłam, gdyż jest dokładnie taki jak srebrno-biała mika, która kosztuje w Kolorówce znacznie mniej. No ale cóż, przecież jakoś go zużyję.

wtorek, 10 kwietnia 2018

Receptury babuszki Agafii maska drożdżowa - recenzja.

Witam, 👧
dziś napiszę Wam o jednym z najlepszych produktów do włosów, jaki używałam, i nadal używam, bo mam drugie opakowanie. Jest to maska drożdżowa Agafii.

Informacje od producenta:
Słynna maseczka drożdżowa babuszki Agafii. Dzięki zawartości drożdży stymuluje porost włosów. Olejki zawarte w składzie mają działanie wzmacniające i odżywiające włosy.
Piwne drożdże (Yeast Extract) - naturalne źródło pełnowartościowego białka, witamin i mikroelementów. Wnikają w strukturę włosów, wzmacniają ich metabolizm, przyśpieszając przy tym ich wzrost.
Sok z brzozy (Betula Alba) - sprzymierzeniec w walce z problemami skóry głowy i włosów, takimi jak: wypadanie, brak puszystości, osłabione cebulki.
Oman Wielki (Inula Helenium Extract) - wspomaga regenerację podrażnień, działa przeciwzapalnie, kojąco i antyseptycznie.
Mącznica lekarska (Arctostaphylos Uva Ursi Extract) - regeneruje stany zapalne, działa bakteriobójczo.
Ostropest plamisty (Silybum Marianum Extract) - wzmacnia cebulki włosowe, poprawia budowę włosów, zapobiega ich rozdwajaniu i łamliwości.
Oleje zimnotłoczone:
Olej z kiełków pszenicy (Triticum Vulgare Germ Oil) - zawiera wysoką zawartość witaminy E, nie obciąża włosów.
Olej z nasion białej porzeczki (Ribes Aureum Seed Oil) - wykazuje działanie odżywcze.
Olej z szyszki syberyjskiej (Pinus Sibirica Cone Oil) - pomocny w walce z łupieżem, reguluje gospodarkę tłuszczową skóry głowy. 
Olej z dzikiej róży (Rosa Canina Friut Oil) - poprawia elastycznośc włosów poprzez dostarczenie im  nienasyconych kwasów tłuszczowych. 
Przechowywać w temperaturze: od +5 ˚C do +25˚C.
Sposób użycia: Rozprowadzić równomiernie maskę na czystych i wilgotnych włosach i skórze głowy. Po 1-2 minutach zmyć ciepłą wodą.

Skład: Auqa, Cetrimonium Chloride, Cetearyl Alcohol, Ceteareth - 20, Guar Gum, Yeast Extract, Betula Alba Juice, Inula Helenium Extract, Arctostaphylos Uva Ursi Leaf Extract, Silubum Marianum Extract, Triticum Vulgare Germ Oil, Ribes Aureum Seed Oil, Pinus Sibirica Cone Oil, Rosa Canina Fruit Oil, Ascorbic Acid, Panthenol, Glucosamine, Citric Acid, Sorbic Acid, Benzoic Acid, Parfum, Benzyl Alcohol, CI 15985, CI 16035.


Analiza składników:
    - woda.
    - baza odżywkowa, emulgatory i składniki myjące.
    - ekstrakty i składniki roślinne.
    - oleje roślinne.
    - antyoksydant.
    - humektanty.
    - zapach, barwniki i konserwanty.

1+5+4+1+2=4+7 czyli 13 jest większe od 11. To dobry kosmetyk.

Wygląd produktu:
Maska zamknięta jest w dużym 300ml plastikowym słoiku z dodatkowym wieczkiem które chroni przed rozlaniem się kosmetyku. To bardzo dobre rozwiązanie, gdyż maska jest rzadka. Ma jasny, kremowy kolor i bardzo ładny, choć sztuczny zapach.

Jak używałam:
Maskę nakładałam na calutkie włosy, od nasady aż po końce. Trzymałam jakiś czas i potem spłukiwałam. Maska już od pierwszego użycia stała się moim nr. 1. Włosy były niesamowicie błyszczące, puszyste, miękkie i gładkie. Zapach utrzymuje się długo, bo na następny dzień po myciu czasem go jeszcze wyczuwam. Na popularnym wizażu jest mnóstwo opinii, ale niektóre mnie szokują - ktoś po masce do włosów oczekiwał przyspieszenia porostu, zmniejszonego wypadania czy wyrośnięcia nowych włosów... I maska nie zawsze spełniała te wymagania. Moim zdaniem żadna maska nie jest od takich rzeczy, choćby miała nie wiem jaki skład. Maska jest od odżywiania, regeneracji włosów, oraz od tego by włosy się lepiej rozczesywały i tylko takie spełnia zadania. Od powyższych niespełnionych wymagań są wcierki, ampułki do skóry głowy - nie do włosów! Zaskakuje mnie to jak ludzie ufają producentom. W przypadku każdego rodzaju kosmetyków najlepsza jest zasada ograniczonego zaufania, i sprawdzanie co kosmetyk ma w składzie. Dlatego ja nie napiszę czy maska spowodowała że np. włosy mi przestały wypadać. Mam nadzieję że wyraziłam się jasno, nie jestem do nikogo źle nastawiona. Chodzi mi o to żeby konsumenci trochę się doszkolili w zakresie składów kosmetyków i świadomie wybierali to, co dla nich jest dobre, w ten sposób zostałyby wyeliminowane negatywne opinie i rozczarowania konsumenta. A maskę polecam, do włosów niskoporowatych.

sobota, 7 kwietnia 2018

Marion olejki orientalne odżywienie włosów macadamia, ylang ylang - recenzja.

Witam, 👧
dziś opiszę ostatni z trzech olejków Marion, jaki nabyłam w Netto. Jest to wersja z macadamią i ylang ylang. Zapraszam do czytania.

Informacje od producenta:
Oleje zawarte w formule odżywiają włosy, odbudowując ich strukturę.
- Macadamia - zapewnia włosom głębokie odżywienie, wygładzenie i regenerację, ułatwiając ich układanie.
- Argan - przywraca włosom piękny połysk, nadając im miękkość i elastyczność, bez ich obciążania.
- Ylang-ylang - stymuluje porost włosów, odbudowując je i regenerując.
Dzięki nim włosy wyglądają zdrowo i są pełne blasku. Do każdego rodzaju włosów. Kilka kropel produktu wystarczy, żeby włosy odzyskały naturalny i zdrowy wygląd.

Skład: Cyclopentasiloxane, Dimethiconol, Dimethicone, Isopropyl Mirystate, Phenyl Trimethicone, Parfum, Butylphenyl Methylpropional, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Argania Spinosa Kernel Oil, Cananga Odorata Flower Oil, Linalool, Benzyl Benzoate, Benzyl Salicylate, Tocopheryl Acetate, Diethylhexyl Syrinylidene Malonate, Caprylic/Capryl Trigliceride, CI 26100.

 Analiza składników:
    - silikony i inne emolienty.
    - sztuczny zapach i barwniki, stabilizatory.
    - oleje roślinne. 
    - witaminy i antyoksydanty.
6+2+1=8 czyli 9 jest większe od 8. Wskazuje to na to, iż jest to tzw, średniak, krzywdy nie zrobi ale mogło być lepiej.

Jak używałam:
Klasycznie używałam to serum jak jego poprzednicy - na wieczór po rozczesaniu włosów. Zapach taki sobie, wiadomo że chemiczny, kolor też. Wydajność średnia ku wyższej. 30 ml starczyło mi na kilka tygodni. Ochrania włosy przed zniszczeniami. Opakowanie ma fajne, tylko jak się ma ręce pokryte odrobiną tego serum i chce dołożyć więcej to się ślizga w dłoniach. Opakowanie da się odkręcić i już przelałam do niego serum z czarnuszką, które nie ma pompki.

piątek, 23 marca 2018

Jak wykorzystać ampułki po wcierkach Jantar lub Radical.

Witam, 👧
dziś mam dla Was garść pomysłów na wykorzystanie szklanych ampułek po wcierkach Jantar czy Radical. Zachęcam więc aby po wykorzystaniu wcierek nie wyrzucać tych ampułek, bo mogą być bardzo przydatne.

1. Przechowywanie drobnych elementów takich jak koraliki, czy też kryształki na paznokcie.
Jeśli interesujecie się beadingiem i macie problem w co umieścić najbardziej potrzebne koraliki, czy też cyrkonie na paznokcie, taka ampułka jest świetnym rozwiązaniem.

2. Pojemnik podróżny na olej, tonik, serum do twarzy lub na próbki półproduktów które chcemy komuś dać od siebie na próbę.
Takie ampułki pomieszczą w sobie kosmetyki które spokojnie starczą na kilka dni, jeśli wybieramy się gdzieś a chcemy ograniczyć wagę i rozmiar kosmetyczki.

3. Mini lampka oliwna.
To mój ulubiony sposób na wykorzystanie ampułki który niedawno odkryłam i nawet teraz jak piszę ten artykuł pali się obok mnie ta lampka. Potrzebujemy:
- ampułkę szklaną,
- knot, który możemy odzyskać ze świeczki parafinowej. (Które nawiasem mówiąc wcale nie są takie zdrowe.)
- dowolny olej, może to być zwykły olej do smażenia lub taki który się nam przeterminował, ale nie zjełczał.
Przepis:
💡Do ampułki wlewamy olej, zanurzamy w środku knot, aby nasiąknął olejem, pęsetą lub patyczkiem wyjmujemy końcówkę knota i przyciskamy do ścianki ampułki. Zapalamy i cieszymy się ciepłym blaskiem lampki. Lampkę dodatkowo można ozdobić taśmą ozdobną lub wlać do oleju kilka kropli olejku eterycznego.

Lampka jest bezpieczna przy odpowiednim używaniu, wiadomo, nie pozwalamy bawić się nią dzieciom i sami obchodzimy się ostrożnie, bo pomimo tego że szkło jest żaroodporne i grube to łatwo się nią poparzyć.
Aby lampka ciągle świeciła wystarczy w miarę spalania dolewać olej i sprawdzać by knot był lekko wysunięty w górę poza krawędź ampułki.
Lampka zostawiona np. na noc bez dolewania oleju po jakimś czasie sama gaśnie, nie ma więc ryzyka pożaru, ale ostrożność to podstawa.

Ampułki Jantar - recenzja.

Witam, 👧
dziś zapraszam na kolejną recenzję, tym razem ampułek Jantar.

Informacje od producenta:
Kuracja w ampułkach do włosów bardzo zniszczonych i osłabionych. Przywróć swoim włosom zdrowy wygląd i siłę. Kuracja w ampułkach Jantar oparta jest na sprawdzonej i skutecznej recepturze. To owoc długich tradycji wykorzystywania niezwykłych właściwości bursztynu.
Bursztyn - pielęgnuje, odżywia i wzmacnia strukturę włosów, poprawiając ich kondycję.
Proteiny jedwabiu - nadają włosom elastyczność, miękkość i połysk.
Glukoza oraz witaminy A, E i F - nawilżają, intensywnie odżywiają i wzmacniają włosy.
Kompleks AHA - delikatnie zmiękcza skórę, ułatwiając wnikanie substancji aktywnych.
Trichogen® - stymuluje wzrost i przedłuża cykl życia włosa.
Bliżej natury - 90% składników naturalnych, 0% parabenów.
Potwierdzone rezultaty - wzmocnione cebulki, odżywione, zregenerowane i grubsze włosy, przywrócona witalność, naturalny połysk i zdrowy wygląd. Testowana dermatologicznie.
Składniki: Aqua (Water), Alcohol Denat., Glycerin, Propylene Glycol, Amber Extract*, Glucose, Panax Ginseng Root Extract*, Arginine, Acetyl Tyrosine, Arctium Majus Root Extract*, Hydrolyzed Soy Protein, Polyquaternium-11, PEG-12 Dimethicone, Calcium Pantothenate, Zinc Gluconate, Niacinamide, Ornithine HCl, Citrulline, Glucosamine HCl, Biotin, Hydrolyzed Silk, Lactic Acid, Glycolic Acid, Citric Acid, Malic Acid, Salicylic Acid, Polysorbate 20, PEG-20 Glyceryl Laurate, Tocopherol, Linoleic Acid, Retinyl Palmitate, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Diazolidinyl Urea, Iodopropynyl Butylcarbamate, Triethanolamine, Caramel, Parfum (Fragrance), Limonene, Linalool, Hexyl Cinnamal.
 
Ranking składników:
    - woda.
    - substancje szkodliwe, konserwanty, zapach, substancje antystatyczne, silikony, emulgator.
    - humektanty.
    - ekstrakty.
    - aminokwasy i substancje aktywne.
    - proteiny.
1+5+3+17+2=12 czyli 28 jest większe niż 12. Mamy tu do czynienia z wcierką o bardzo dużej puli składników dobrych dla skóry głowy.

Wygląd produktu:
5 szklanych ampułek o pojemności 5 ml jest zapakowanych w kartonowe pudełeczko. Do ampułek dołączony jest plastikowy aplikator który nakłada się na ampułkę po jej otwarciu. Ja jednak z niego nie skorzystałam. Wcierka ma kolor bursztynowy.

Jak używałam:
Ampułki przelałam do opakowania po ampułkach Cece med, aby mi było łatwiej ich używać. Wcierałam płyn w skórę głowy prawie codziennie z pominięciem dni w które myłam włosy. Do ampułek dodałam ekstrakt z żeń-szenia aby działał pobudzająco na krążenie w skórze głowy. I mimo tego mam wrażenie że ampułki sprawdziły się trochę gorzej niż wcierka Jantar w butelce. Po aplikacji uczucie rozgrzania skóry głowy było albo mniejsze, albo nie było go wcale. Włosy przy czesaniu trzymały normę i nie wypadało ich bardzo dużo, ale jednak zawsze pod koniec dnia coś się zebrało. Włosy przy nasadzie były przyklapnięte, trochę szorstkie, sztywne. Mam wrażenie że to przez alkohol w składzie, bo przy stosowaniu wcierek bez niego myślę że jest ciut lepiej. Nie sprawdzałam ile włosy mi urosły, bo tego nie robię regularnie. Moim zdaniem ampułki są dobre dla tych, co się zastanawiają jak ich skóra głowy zareaguje na wcierkę która jest o większej pojemności.

Henna Khadi orzechowy brąz na wywarze z siemienia lnianego - recenzja.

Witam, 👧
dzisiejszym tematem jest farbowanie henną rozrobioną na wywarze z siemienia lnianego.

Hennę Khadi używałam nie pierwszy raz, ale po raz pierwszy użyłam siemienia lnianego. Henna jest bardzo wydajna gdyż na całe moje długie włosy wystarczyło około1/3 opakowania. Wydaje mi się że to dzięki wywarowi z siemienia henna wcale mi nie wyciekała spod czepka. Trzymałam ją 2 godziny.

Po spłukaniu i wyschnięciu włosów kolor jaki wyszedł jest ciemniejszy niż jasny brąz i mniej rudy, co mi się bardzo spodoba. Włosy siwe również stały się brązowe, tylko mają złoty połysk. Niestety siemię lniane nie zredukowało przesuszu włosów lecz mam wrażenie że trochę je zniwelowało, ale nie do końca. Jednak myślę, że kolejne hennowania będę przeprowadzać także z nim z uwagi na to że wtedy henna nie wycieka. Włosy są grubsze, pięknie błyszczą i są bez szkody ufarbowane. Polecam.

sobota, 10 marca 2018

Co kupiłam na promocji 2+2 w Rossmannie.

Witam, 👧
dziś jak wiecie zaczęła się promocja 2+2 w Rossmannie, kobitki już od rana zaczęły oblegać drogerie więc i ja chciałam zrobić sobie zapasy na kilka miesięcy. A oto relacja na gorąco, co wybrałam z szerokiej oferty produktów do włosów. 2 produkty są mi znane, a 2 to nowości:

1. Seboradin lotion regenerujący, kuracja do włosów suchych, zniszczonych farbowaniem, modelowaniem z żeń-szeniem i naturalnym ekstraktem z czarnej rzodkwi 200 ml.
To nowość, kupiłam go ze względu na ekstrakt z żeń-szenia na 5 miejscu w składzie.

2. Cece Med ampułki do skóry głowy 5x7 ml.
Te ampułki są świetne, kupiłam je kolejny raz i mam nadzieję że nie zawiodą. Recenzja tutaj.

3. Jantar odżywka wcierka z wyciągiem z bursztynu 100 ml.
To kolejna super wcierka, jak zwykle połączę ją z ekstraktem z żeń-szenia pomimo jego obecności w składzie, jak tutaj.

4. Radical med kuracja w ampułkach przeciw wypadaniu włosów 15x5 ml.
To druga nowość, kosztowała najwięcej. Mam nadzieję że się sprawdzi.

wtorek, 6 marca 2018

Zakupy ze sklepu zielarskiego.

Witam, 👧
dziś zaprezentuję Wam co kupiłam w zielarskim. Zapraszam.

1. Henna Khadi orzechowy brąz.
Niestety mojego ulubionego odcienia - jasny brąz nie było, wiec wzięłam co było na stanie sklepu. Chciałabym rozrobić tym razem hennę z wywarem z siemienia lnianego, by włosy nie były suche, nie mam już aloesu w doniczce i nie mogę zrobić po hennie laminowania liśćmi aloesu jak to opisywałam tutaj.

2. Balsam do włosów Agafii aktywator wzrostu 100 ml.
Będę nim emulgować olej na włosach.

3. Kwas hialuronowy Shamasa 3% 30 ml.
Bardzo fajny nawilżający produkt do różnych kosmetyków, a nawet do stosowania bez dodatków.

4. Bertram łagodny.
Ta przyprawa pozwala na lepsze przyswojenie witamin z pokarmu.

Marion olejki orientalne kokos i tamanu wzmocnienie włosów - recenzja.

Witam, 👧
dziś piszę o kolejnym olejku orientalnym Marion. Jest on nieco inny od poprzedniego. Czy spodobał mi się bardziej? Tego dowiecie się z lektury tego artykułu, zapraszam.

Informacje od producenta:
Nie wklejam ich bo są takie same jak przy poprzednim olejku, wystarczy zobaczyć tutaj.

Skład: Cyclopentasiloxane, Dimethiconol, Dimethicone, Phenyl Trimethicone, Isopropyl Mirystate, Parfum, Butylphenyl Methylpropional, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Persea Gratissima Oil, Cocos Nucifera Oil, Olea Europaea Fruit Oil, Calophyllum Inophyllum Seed Oil, Tocopheryl Acetate, Diethylhexyl Syrinylidene Malonate, Caprylic/Capryl Trigliceride, CI 47000, CI 61565.

Analiza składników:
    - silikony i inne emolienty.
    - sztuczny zapach i barwniki, stabilizatory.
    - oleje roślinne. 
    - witaminy i antyoksydanty.
6+4+1=6 czyli 11 jest większe od 6. Wskazuje to iż mamy tu do czynienia z całkiem fajnym serum.

Jak używałam:
Serum nakładałam co wieczór na włosy w ilości około 2-3 pompki na połowę włosów i czasem jeszcze trochę na końcówki warkocza i włosy na karku. Serum ma o wiele więcej olejów w składzie, co lubię. Nie zawiera alkoholu. Okazało się znacznie bardziej wydajne od serum z jojobą i słonecznikiem, myślę że to zasługa właśnie wspomnianych olejów które bardziej odpowiadają moim włosom, oraz tego, że podcięto mi końcówki o 2-3 cm. Do włosów niskoporowatych jak moje serum jest w sam raz, szkoda tylko że firma Marion nie sprzedaje ich też w większych pojemnościach, np. 100 ml.

wtorek, 27 lutego 2018

Ucierany krem na mróz - recenzja.

Witam, 👧
dziś mam kolejną recenzję kosmetyku który sama zrobiłam, a jest to Ucierany krem.

Krem składa się z:
💠nierafinowanego masła shea,
💠oleju do masażu Agafii,
💠skwalanu z oliwy z oliwek,
💠kwasu hialuronowego.

Jak używałam:
Kremu używałam po myciu rąk i do twarzy. Okazał się bardzo wydajny i lekko się rozsmarowywał. To tłusty krem więc smarowałam nim też ręce przed wyjściem z domu. Krem mi się bardzo spodobał i już mam kolejną jego wersję, tym razem bez kwasu hialuronowego i z innym olejem Agafii. Polecam go samodzielnie zrobić.

poniedziałek, 26 lutego 2018

Mydło w płynie - recenzja.

Witam,👧
dziś opiszę jak mi się używało mydła w płynie które zrobiłam kilka miesięcy temu.

Mydło składało się z:
🌸resztki solankowego mydła w płynie White Flower's Experience,
🌸czarnego mydła afrykańskiego w kostce,
🌸wody,
🌸oleju Agafii do ciała,
🌸suszonego błota z Morza Martwego,
🌸rozmarynowego olejku eterycznego.

Jak używałam:
Mydła używałam do mycia rąk i ciała oraz do peelingu z pumeksem hammam. Konsystencja tego mydła jest bardzo rzadka lecz mydło pieniło się doskonale. Nie wysuszało mi tak mocno skóry jak klasyczne mydła afrykańskie. Było bardzo wydajne, już zrobiłam nowe z mydła Aleppo.

piątek, 9 lutego 2018

Odżywczy szampon do włosów Bania Agafii - recenzja.

Witam, 👧
dziś kolejna recenzja, tym razem szamponu.

Informacje od producenta:
Bania Agafii: odżywczy szampon do włosów suchych i osłabionych. Produkt zawiera 100% składników naturalnych. Odżywczy szampon do włosów na bazie olejków organicznych  bogatych w mikroelementy i witaminy, idealny do intensywnej regeneracji suchych i osłabionych włosów. Nawilża, przywraca włosom naturalną siłę, zdrowy połysk i elastyczność. Olejek amarantowy zawiera skwalan (składnik lipidowej warstwy ochronnej skóry i włosów), sprzyja nasyceniu komórek tlenem. Olejek z nasion żurawiny intensywnie nawilża włosy. Organiczne olejki pierwiosnka i żeń-szenia bogate w mikroelementy i kwasy organiczne, odżywiają skórę głowy. Olejek miodunki plamistej zawiera  flawonoidy, alantoinę i składniki mineralne, sprzyja wzrostowi włosów. Olejek z orzeszków cedrowych zapobiega łamliwości i wypadaniu włosów. Olejek z białego lnu syberyjskiego bogaty w witaminy E i A, kwasy tłuszczowe Omega-3, intensywnie odżywia i regeneruje uszkodzoną strukturę włosów.
Sposób użycia: niewielką ilość szamponu rozprowadzić na włosach masującymi ruchami, doprowadzić do spienienia po czym zmyć ciepłą wodą.
Zawartość opakowania: 100ml.

Składniki: Aqua, Sodium Coco-Sulfate, Organic Amaranthus Caudatus Seed Oil (organiczny olejek amarantowy), Organic Oxycoccus Palustris Seed Oil (organiczny olejek z nasion żurawiny błotnej), Coco-Glucoside (and) Glyceryl Oleate, Sorbitane Caprylate, Organic Primula Vulgaris Oil (organiczny olejek pierwiosnka), Organic Panax Ginseng Oil (organiczny olejek żeń szenia), Organic Pulmonaria Officinalis Oil (organiczny olejek miodunki plamistej), Organic Pinus Palustris Oil (organiczny olejek cedrowy), Organic Linum Usitatissimum (Linseed) Seed Oil (organiczny olejek syberyjskiego białego lnu), Parfum, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Benzyl Alcohol, Citric Acid, Parfum.

Analiza składników:
    - woda.
    - silne detergenty, sztuczny zapach i konserwanty.
    - oleje.
    - łagodne substancje myjące i emulgatory, regulator pH.
1+7=6+1 czyli 8 jest większe niż 7. Z tego wynika że powinien być w miarę ok.

Wygląd produktu:
Szampon o pastelowo pistacjowym kolorze i delikatnym, acz chemicznym zapachu umieszczony jest w saszetce z korkiem. Forma saszetki pozwala na to, by postawić szampon pionowo.

Jak używałam:
Odmierzałam 2,5 ml szamponu i rozcieńczałam go wodą lub napojem aloesowym i po wstrząśnięciu polewałam nim głowę i myłam ją. Po spłukaniu oczywiście dawałam maskę, a olej przed myciem emulgowałam balsamem Agafii. Efekty były takie sobie, miałam wrażenie że pomimo rozcieńczenia szampon zbyt agresywnie oczyszcza włosy bo były trochę przesuszone u nasady. A temu winien był SCS - drugi składnik w szamponie, którego jest tak w nim dużo, że pomimo pozostałych wspaniałych olejów to nic nie zostaje. Poza tym wydajność jest bardzo dobra. Niepokoi mnie 2 razy występujący zapach określany jako Parfum. Podsumowując to niezbyt dobry szampon, wolę delikatniejsze szampony.

środa, 7 lutego 2018

Wcierka Jantar ze sproszkowanym ekstraktem z żeń-szenia - recenzja.

Witam, 👧
dziś opiszę jak u mnie sprawdziła się wcierka Jantar do której wsypałam ekstrakt z żeń-szenia. Ekstrakt mam ze sklepu Zrób Sobie Krem. Odmierzyłam go miarką o pojemności 0,05 ml i kilka takich miarek wsypałam do wcierki. Ekstrakt trochę trudno się rozpuszcza i zbija się w grudki ale na drugi dzień ładnie się rozpuścił w wcierce.

Informacje od producenta:
Odżywka wcierka z wyciągiem z bursztynu do skóry głowy i włosów zniszczonych pojemność: 100 ml.
Obszar: włosy.
Rodzaj skóry: włosy cienkie, słabe, delikatne, z tendencją do przetłuszczania.
Działanie: hamuje wypadanie włosów, odżywia i stymuluje ich wzrost, wzmacnia i pielęgnuje.
Wiek: bez ograniczeń.
Nowocześniejsze, poręczniejsze i przede wszystkim wygodniejsze w użyciu opakowanie z nową grafiką, a w nim ta sama, uwielbiana przez klientów odżywka - czyli nasza gwarancja zregenerowanych włosów! Receptura odżywki uwzględnia najistotniejsze potrzeby włosów cienkich, słabych, delikatnych i zniszczonych. Zawiera biologicznie czynne substancje stymulujące wzrost włosów: Trichogen, Polyplant Hair, aktywny biologicznie wyciąg z bursztynu oraz witaminy A,  E,  F i d’pantenol. Odżywka Jantar hamuje wypadanie włosów, stymuluje ich wzrost i odżywianie. Zawarte w niej składniki są niezbędne do prawidłowego przebiegu procesów fizjologicznych skóry, jej odżywiania i regeneracji. Systematycznie stosowana poprawia metabolizm i dotlenienie cebulek włosów, regeneruje i łagodzi podrażnienia. Włosy stają się wyraźnie grubsze, lśniące i odporne na uszkodzenia. Odżywka wzmacnia strukturę włosów i chroni je przed szkodliwym wpływem środowiska i słońca.
Wcierać codziennie w skórę głowy przez 3 tygodnie, po kilku dniach przerwy wznowić kurację.  Nie spłukiwać.


Składniki:
Aqua (Water), Propylene Glycol, Glucose, Amber Extract, Hedera Helix (Ivy) Extract, Lamium Album (White Nettle) Extract, Arnica Montana (Mountain Arnica) Flower Extract, Chamomilla Recutita (Matricaria) Flower Extract, Arctium Majus (Burdock) Root Extract, Officinalis (Marigold) Flower Extract, Pinus Sylvestris (Pine) Bud Extract, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Extract, Salvia Officinalis (Sage) Leaf Extract, Nasturtium Officinale (Watercress) Extract, Calendula Tropaeolum Majus (Nasturtium) Flower Extract, Citrus Medica Limonum (Lemon) Peel Extract, Arginine, Biotin, Zinc Gluconate, Acetyl Tyrosine, Niacinamide, Panax Ginseng Root Extract, Hydrolyzed Soy Protein, Calcium Pantothenate, Ornithine HCI, Polyquaternium-11, Citrulline, PEG-12 Dimethicone, Glucosamine HCI, Panthenol, Glyceryl Laurate, Tocopherol, Linoleic Acid, Retinyl Palmitate, Polysorbate 20, PEG-20, Zinc PCA, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Triethanolamine, Diazolidinyl Urea, Iodopropynyl Butylcarbamate, Parfum (Fragrance), Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool.

Analiza składu:

    - woda i humektanty.

    - ekstrakty.

    - witaminy i aminokwasy.

    - proteiny.

    - substancja antystatyczna, emolienty, emulgatory, regulatory pH.
    - silikony, konserwanty, zapach.
7+14+11+1=6+6 czyli 33 nie równa się 12. Z tego wynika że ta wcierka pod względem składu jest rewelacyjna.

Wygląd produktu:
Szklana przezroczysta butelka zapakowana była w kartonik z opisem. Butelka o pojemności 100 ml miała kształt i dozownik taki jak w popularnym Amolu.

Jak używałam:
Wcierkę po dodaniu ekstraktu z żeń-szenia przelałam strzykawką z cienką igłą do plastikowych ampułek po wcierce Cece Med. Z nich aplikowałam po kropli wcierkę na pace i tak miejsce przy miejscu masowałam skórę głowy. Wcierka starczyła mi na kilka tygodni, wcierałam ją codziennie oprócz tych dni w które myłam włosy, czyli 6 dni w tygodniu. Jak widać, w fabrycznym opisie składu już był ekstrakt z żeń-szenia ale ja go dodałam w celu lepszego działania. Po masażu lub w jego trakcie bardzo często odczuwałam rozgrzanie skóry głowy, które trwało potem kilka minut. Nadal rosną mi nowe małe włosy, a wypadanie ograniczyło się do minimum, z czego bardzo się cieszę. Nie wiem czy wcierka przyspieszyła ich porost bo ich nie mierzę, ale są dłuższe niż ostatnio, co też jest super. Producent pisze że trzeba zrobić przerwę, ale ja nie będę jej robić bo z doświadczenia wiem, że włosy zaczną mi znowu wypadać, i to zarówno te nowe, jak i te długie. Teraz znów zaczęłam wcierać wcześniej wspomniane ampułki Cece Med, a potem mam już zaplanowaną kurację ampułkami Jantar, do których również dodam żeń-szeń.

wtorek, 6 lutego 2018

Marion olejki orientalne regeneracja włosów jojoba i słonecznik - recenzja.

Witam, 👧
dziś opiszę serum do włosów z Marion olejki orientalne regeneracja włosów.

Informacje od producenta:
Oleje zawarte w formule intensywnie regenerują włosy, kondycjonując ich strukturę. Jojoba - odżywia i nawilża włosy. Słonecznik - regeneruje strukturę włosów, dodając im naturalnego blasku i chroniąc przed działaniem szkodliwych promieni słonecznych. Dzięki nim włosy są miękkie, gładkie i odżywione. Do włosów zniszczonych. Kilka kropel produktu wystarczy, żeby włosy odzyskały naturalny i zdrowy wygląd. Sposób użycia: wycisnąć 2-3 krople na włosy omijając nasadę. Stosować dowolnie: Przed suszeniem i układaniem na wilgotne włosy - by były miękkie i łatwe do wystylizowania. na wykończenie fryzury - aby wydobyć piękny blask włosów. Nie spłukiwać. Chronić oczy. W przypadku dostania się preparatu do oczu przepłukać wodą.

Skład: Cyclopentasiloxane, Dimethiconol, Dimethicone, Isopropyl Mirystate, Phenyl Trimethicone, Parfum, Butylphenyl Methylpropional, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Triticum Vulgare Germ Oil, Helianthus Annuus Seed Oil, Tocopheryl Acetate, Ascorbyl Palmitate, Diethylhexyl Syrinylidene Malonate, Caprylic/Capryl Trigliceride, CI 47000, CI 26100.

Analiza składu:
    - silikony i inne emolienty.
    - sztuczny zapach i barwniki, stabilizatory.
    - oleje roślinne. 
    - witaminy i antyoksydanty.
Przypominam, że w serach do włosów uznajemy silikony za składniki dobre, gdyż ochraniają włosy.
6+3+2=5 czyli 11 nie równa się 5. Wychodzi na to że jest to kosmetyk w miarę dobry do włosów.

Wygląd produktu:
Olejek jest zamknięty w 30 ml plastikowej przezroczystej buteleczce z pompką. Ma kolor żółty i lekki chemiczny zapach.

Jak używałam:
Smarowałam nim włosy po rozczesaniu przed zapleceniem ich na noc w warkocz. Wydajność średnia. 30 ml to bardzo mało i na włosy tak długie jak mam schodziło mi różnie, od 2 pompek do 5-7 na jedną połowę włosów. Konsystencja nie za rzadka, ale i nie za gęsta. zapach czułam nawet rano po rozpleceniu włosów. Ogólnie to trochę średnio, wystarczył mi na niecałe 2 tygodnie chyba.

poniedziałek, 5 lutego 2018

Podciągający olejek do masażu Bania Agafii - recenzja.

Witam, 👧
dziś dla odmiany mam recenzję podciągającego oleju do masażu Bani Agafii.

Informacje od producenta:
Olejek do masażu stworzony do korekcji figury. Zawiera olejki przeznaczone do walki z cellulitem, usuwa toksyny. Podciągający olejek do masażu stworzony specjalnie dla korekcji figury, przywrócenia skórze jędrności i elastyczności. Łączy w sobie cztery maksymalnie efektywne olejki przeznaczone do walki z cellulitem, które przyczyniają się do usuwania toksyn, a także wyraźnie wyrównują i podciągają skórę. Olej z szarłatu zwisłego zawiera witaminy, kwasy tłuszczowe i mikroelementy, które głęboko odżywiają skórę, dzięki czemu zwiększają jej jędrność i elastyczność. Organiczny olej z pestek cytryny i olej z liści sosny górskiej zawierają duże ilości kwasów organicznych i witaminy C, tonizujących i poprawiających właściwości ochronne skóry. Olej cziny aleutskiej bogaty w kwas askorbinowy i saponiny przyczynia się do usuwania toksyn, wygładza skórę. Zawiera w 100% naturalne składniki. Ujędrniający olejek do masażu stworzono specjalnie do korekcji figury, przywrócenia  jędrności  i elastyczności skóry. Łączy w sobie cztery maksymalnie efektywne w walce z cellulitem olejki, które wyprowadzają toksyny ze skóry oraz widocznie ją napinają i podciągają. Olejek amarantowy zawiera wiele witamin, kwasów tłuszczowych i mikroelementów, które głęboko odżywiają skórę, podnosząc jej sprężystość i elastyczność. Organiczny olejek cytrynowy  i olejek z igieł sosny karłowatej zawierają  wiele kwasów organicznych i witaminę C, tonizują i podnoszą ochronne właściwości skóry. Ekstrakt cziny aleutskiej  bogaty w kwas askorbinowy i saponiny, skutecznie usuwa toksyny i wyrównuje powierzchnię skóry.
SPOSÓB UŻYCIA: olejek nanieść na suchą skórę i przystąpić do masażu.
SKŁADNIKI:  Pinus Pumilio Leaf Oil (olejek z igieł sosny karłowatej), Нippopha Rhamnoides Oil (olejek rokitnikowy), Amaranthus Caudatus Seed Oil( olejek amarantowy), Lathyrus Aleuticus Extract (ekstrakt cziny aleutskiej) , Organic Citrus Medica Limonum Peel Oil (organiczny olej cytrynowy), Olea Europaea (Olive) Fruit Oil (oliwa z oliwek).
Wygląd produktu:
Olej zamknięty jest w sporej butelce z zielonego przejrzystego plastiku z klikającym dozownikiem. Olej ma delikatny zapach który jest lekko cytrynowy, a barwę ma żółtą.
Jak stosowałam:
Olej używałam na wiele sposobów:
⛄ Smarowałam nim ciało po kąpieli. Tu sprawdził się gdyż ma lekką konsystencję i łatwo się rozprowadza. Skóra po nim jest przyjemnie natłuszczona i gładka.
⛄Smarowałam nim ręce po umyciu. Tutaj było ciut gorzej bo mam bardzo suchą skórę na rękach i pomimo tego, że to sam olej to po chwili musiałam znowu go nakładać bo miałam nieprzyjemne uczucie ściągnięcia.
⛄Smarowałam nim też twarz i tu było lepiej niż na rękach, ogólnie bez zarzutu.
⛄Użyłam go do ucieranego kremu na mróz - przepis tutaj. W tej postaci jest super i jestem bardzo zadowolona.
⛄No i na koniec gwóźdź recenzji, czyli zastosowałam go do olejowej odżywki - przepis tutaj. Bo w olejowaniu moim zdaniem sprawdził się najlepiej, włosy miałam miękkie, błyszczące i gładkie.
Na koniec tylko mały minus co do opakowania - mi nie odpowiada dozownik tego oleju bo często zdarza mi się że po wydobyciu go z opakowania leje się on po jego ściankach z wierzchu, a to nieco obniża wydajność i można nim niechcący coś polać.

wtorek, 23 stycznia 2018

Marion 7 efektów fluid na rozdwojone końcówki z olejem arganowym - recenzja.

Witam,👧
dziś mam kolejną recenzję kosmetyku do włosów, będzie ona o fluidzie z Marion.

Informacje od producenta:
Silnie skoncentrowany fluid bez parabenów, chroni przed rozdwajaniem końcówek i skutecznie zabezpiecza włosy przed uszkodzeniami spowodowanymi stylizacją. Olejek arganowy, pochodzący z upraw ekologicznych, potwierdzonych certyfikatem Ecocert  pomaga zapewnić suchym i łamliwym końcówkom włosów 7 efektów:
intensywnie odbudowuje,
przywraca piękny połysk,
odżywia i regeneruje włosy od wewnątrz,
wzmacnia i nawilża,
nadaje miękkość,
wygładza.

Wygląd produktu:
Fluid jest umieszczony w plastikowej buteleczce z pompką, butelka jest przezroczysta. Sam fluid jest koloru jasno żółtego i ma intensywny słodki zapach. Po wyciśnięciu wygląda jak zwykły balsam lub krem.

Jak używałam:
Fluid nakładałam każdego wieczoru po rozczesaniu włosów szczotką z włosia dzika. Fluid okazał się bardzo niewydajny, gdyż aby nałożyć go na całą długość włosów potrzebowałam go bardzo dużo, około 10 ml. Stwierdziłam to po tym jak zobaczyłam że po jednej aplikacji z opakowania zniknęła około 1/5 fluidu, a sam fluid ma pojemność 50 ml. Z tego możecie wywnioskować że fluidu starczyło mi tylko na kilka dni. Po aplikacji włosy były tak jakby mokre, a to dlatego że we fluidzie na pierwszym miejscu jest woda. Włosy były po wyschnięciu błyszczące i gładkie. Ze zdziwieniem zauważyłam że włosy lepiej trzymają fale po rozpleceniu warkocza. Szkoda że po rozczesaniu włosów szczotką na drugi dzień osadziły się na niej resztki fluidu i po kilku dniach szczotka nadaje się do umycia. Podsumowując, ten fluid to taki średniak, dobrze że nie był zbyt drogi.