Sklep Maris Stella

Sklep Maris Stella
Zapraszam!

niedziela, 24 maja 2015

sobota, 23 maja 2015

23.5.2015 - święto.

Uroczystość Najświętszej Dziewicy Maryi, Królowej Apostołów, Patronki Zjednoczenia Apostolstwa Katolickiego. <3

czwartek, 21 maja 2015

Rozświetlająco-brązujący Olejek do ciała - receptura autorska.

Witam, :)
dziś wejdziemy w bardziej letnie klimaty, ponieważ dziś pokażę Wam, jak zrobić Rozświetlająco-brązujący Olejek do ciała według mojej receptury. Przyda się on nam szczególnie na początku sezonu plażowania, czyli wtedy gdy jesteśmy jeszcze nieopaleni, a chcemy uzyskać szybki efekt.
Co wtedy akurat robi tak zwana "statystyczna polka"? (A może panowie też tak czasami robią?) (Obserwacja w środowisku studenckim.) Ta "statystyczna polka":
- idzie do solarium i się tam długo smaży, by być już opaloną na plaży,
- idzie na opalanie natryskowe,
- idzie do drogerii i kupuje chemiczny samoopalacz w kremie, chusteczce samoopalającej lub balsamie.
- za długo się opala, bądź też za dużo przebywa w miejscu bardzo nasłonecznionym w godzinach 11-15.
Analizując te 4 sytuacje, można się szybko zorientować, że tej "statystycznej polce" nie straszne są, lub jej nie obchodzą przedwczesne zmarszczki, udary słoneczne, czerniaki i oparzenia skóry. Nie zapominajmy też o odpowiednio wysokiej ochronie przeciwsłonecznej i częstemu smarowaniu się preparatami z wysokim filtrem lub faktorem UV.
"Statystyczna polka" nie interesuje się stanem swojej skóry, nie czyta składów kosmetyków i nakłada na nią co popadnie, byleby tylko przyciemnić jej odcień. A opalanie natryskowe? Opalać się poprzez natrysk, to tak, jakby człowieka pomalować, psiknąć, lub jak kto woli chlusnąć farbą, bo bardzo często efekt tak wygląda, a "farba" schodzi z ciała razem ze złuszczonymi komórkami naskórka. Samoopalacze w kremach, chusteczkach i balsamach działają podobnie, bo to też swoistego rodzaju "farba", która pokazuje się na skórze po określonym czasie od aplikacji na ciało. A to dlatego, że te chemiczne samoopalacze reagują ze skórą i komórki naskórka się sztucznie przyciemniają. Podstawową wadą tego rodzaju produktów są smugi na skórze widoczne dopiero wtedy, gdy zaszła reakcja ze skórą i niewiele się da zrobić. Peeling? powinno się go robić dzień wcześniej przed opalaniem, bo smug to już nie rozjaśni. Podobnym problemem jest zafarbowanie wnętrza dłoni, łokci, kolan i stóp.
Z kolei za długie opalanie może skutkować poparzeniem, czerniakiem bądź udarem. W lecie trzeba pić więcej wody niż zwykle, ale niestety nie każdy o tym pamięta. A chyba w ogóle bardzo mało osób wie, co robić, gdy ktoś dostał udaru słonecznego. Trzeba:
- zaprowadzić tą osobę w zacienione miejsce,
- dać coś lekko zimnego do picia,
- robić zimne okłady z lodu na kark i czoło,
- a w przypadku utraty przytomności wezwać pogotowie.
Przejdźmy teraz do przepisu na Rozświetlająco-brązujący Olejek do ciała.
Składniki:
- mały słoiczek,
- butelka z ciemnego szkła z dozownikiem,
- metalowy patyczek do odpychania skórek,
- plastikowy cylinder z miarką, może być czysty od syropu na kaszel,
- perłowo-biały pigment - cień do powiek, mój z firmy Lovely (prezent od koleżanki),
- olej rokitnikowy,
- olej z pestek winogron.

Poniżej zdjęcia - etapy przygotowania. 
Przepis:
1. Wyjmujemy cień z oprawy. Metalowym patyczkiem zeskrobujemy porcjami cały cień do małego słoiczka.
2. Butelkę z ciemnego szkła odkręcamy i zdejmujemy dozownik.
3. Do słoiczka z pigmentem wlewamy odrobinę oleju z pestek winogron i mieszamy z pigmentem, aż utworzy perłową zawiesinę.
4. Wlewamy zawiesinę oleju z pigmentem, robimy tak, aż wykorzystamy cały cień. Potem wlewamy ten sam olej, mieszamy i dokładnie zbieramy wszystkie resztki pigmentu, przelewamy do butelki.
5. Do cylindra z miarką wlewamy 2 razy po 10 ml oleju rokitnikowego, po czym wlewamy go do butelki.
6. Jeśli w butelce zostało trochę miejsca, to dopełniamy ją dolewając olej z pestek winogron.
7. Zakładamy na butelce dozownik, zakręcamy ją i mocno potrząsamy, aby wymieszać równomiernie pigment z olejami. Gotowe, można mu też naturalnie nadać zapach poprzez wlanie kilku kropel olejku eterycznego.
Sposób użycia:
Po jakimś czasie pigment opadnie na dno, więc trzeba butelkę wstrząsnąć przed każdym użyciem. Olejek jest trwały przez rok, po rozsmarowaniu na skórze nie zostawia smug, delikatnie przyciemnia skórę i jednocześnie daje efekt delikatnego jej rozświetlenia.
Pytania i odpowiedzi.
 Dlaczego gotowy olejek trzeba przechowywać w butelce z ciemnego szkła?
- Ponieważ tak powinny być przechowywane naturalne oleje, aby zapobiec ich psuciu pod wpływem światła oraz szybkiego schnięcia, czyli jełczenia oleju, który w takich dobrych warunkach postoi dobry rok.
 Czemu służy olej rokitnikowy użyty w tym przepisie?
- Olej rokitnikowy ma naturalnie ciemnopomarańczową barwę od karotenoidów, która wnika do wnętrza komórek dając im ładny kolor opalenizny.
 Do czego służy w tym przepisie olej z pestek winogron?
- Ten olej ma za zadanie rozjaśnić gotowy olejek, aby odcień nie był za ciemny, służy też do łączenia pigmentu, bo właśnie on tworzy z nim zawiesinę. Gdybyśmy zrobili zawiesinę z olejem rokitnikowym efekt byłby za mocny.
 Czym można zastąpić cień, i czego można użyć jako pigmentu rozświetlającego?
- Można użyć dowolnego błyszczącego cienia do powiek lub błyszczącej miki w wybranym kolorze.

środa, 20 maja 2015

Ziołowa przyjemność kąpielowa - babeczki do kąpieli.

Witam, :)
dzisiejszym tematem są musujące babeczki do kąpieli w dwóch wersjach - dla alergików i ziołowe. Robi się je łatwo i przyjemnie, a składniki są w miarę tanie i dostępne. Mogą też być ładnym prezentem na zbliżające się Walentynki. Niestety nie zrobiłam zdjęć wersji z mlekiem, ale jest ona całkowicie biała.

Składniki potrzebne do obu wersji na jedną porcję:
- miękkie silikonowe foremki, u mnie w trzech rozmiarach w kształcie serca,
- mała łyżeczka zwykła i druga plastikowa,
- mała miseczka, taka aby wygodnie włożyć rękę,
- soda oczyszczona,
- kwasek cytrynowy,
- zielona glinka,
- mleko w proszku,
- olej kokosowy, u mnie rafinowany,
- hydrolat różany w atomizerze lub zwykła woda w spryskiwaczu,
- mieszanka ziół, u mnie Herbata Hetmańska mgr Stefanii Korżawskiej, a w niej liście ślazu i babki lancetowatej, ziele majeranku, kwiat rumianku, lebiodka, kwiat ślazu.

Przepis na babeczkę do kąpieli dla alergika:
1. 3 łyżeczki sody mieszamy w miseczce z łyżeczką kwasku cytrynowego i dwoma łyżeczkami mleka w proszku.
2. Dodajemy pół łyżeczki oleju kokosowego i dokładnie ucieramy, aby się wchłonął.
3. Teraz psikamy 2 razy do miseczki wodą lub hydrolatem różanymi i energicznie mieszamy ręką, zanim soda z kwaskiem i mlekiem zacznie się rozpuszczać. Znowu psikamy i mieszamy. Powtarzamy to aż do momentu, gdy masa zacznie odchodzić od miseczki i nie będzie się kruszyć, coś jak piasek do budowy zamków z piasku. Nie należy przesadzać z ilością oleju, bo babeczki nie stwardnieją, oraz z ilością wody lub hydrolatu, bo babeczki będą musować i wychodzić z foremek, a jak damy oleju i hydrolatu za mało, to będą się kruszyć.
4. Przekładamy ręką powstałą masę do foremek silikonowych, dobrze dociskamy i ugniatamy. Chcę tu zaznaczyć, że taka porcja w zależności od wielkości foremek może nam starczyć na wypełnienie kilku małych, jednej średniej lub połowy dużej foremki, a jeśli masy w foremce jest za mało, to należy zrobić oczywiście kolejną porcję.
5. Po wypełnieniu wszystkich foremek należy postawić je w suche i ciepłe miejsce, najlepiej na kaloryfer lub w jego pobliżu, chodzi o to, aby wyschły i stwardniały. Gdy pracę zaczniemy np. w sobotę rano, babeczki powinny być gotowe do użycia już wieczorem.
6. Suche babeczki wyjmujemy delikatnie z foremek i przechowujemy najlepiej w jakimś pudełku. Są trwałe pół roku.
7. Sposób użycia - jedną babeczkę wrzucamy do wody w wannie, babeczka musuje i uwalnia dobroczynne składniki.

Przepis na ziołową babeczkę do kąpieli:
1. 3 łyżeczki sody mieszamy w miseczce z łyżeczką kwasku cytrynowego i dwoma łyżeczkami Herbaty Hetmańskiej - to składniki na jedną porcję, do co drugiej porcji dodajemy łyżeczkę zielonej glinki,
2. Dodajemy pół łyżeczki oleju kokosowego i dokładnie ucieramy plastikową łyżeczką (to ważne, glinka traci właściwości w kontakcie z metalem), aby się wchłonął.
3. Teraz psikamy 2 razy do miseczki wodą lub hydrolatem różanymi i energicznie mieszamy ręką, zanim soda z kwaskiem i mlekiem zacznie się rozpuszczać. Znowu psikamy i mieszamy. Powtarzamy to aż do momentu, gdy masa zacznie odchodzić od miseczki i nie będzie się kruszyć, coś jak piasek do budowy zamków z piasku. Nie należy przesadzać z ilością oleju, bo babeczki nie stwardnieją, oraz z ilością wody lub hydrolatu, bo babeczki będą musować i wychodzić z foremek, a jak damy oleju i hydrolatu za mało, to będą się kruszyć.
4. Przekładamy ręką powstałą masę do foremek silikonowych, dobrze dociskamy i ugniatamy. Chcę tu zaznaczyć, że taka porcja w zależności od wielkości foremek może nam starczyć na wypełnienie kilku małych, jednej średniej lub połowy dużej foremki, a jeśli masy w foremce jest za mało, to należy zrobić oczywiście kolejną porcję.
5. Po wypełnieniu wszystkich foremek należy postawić je w suche i ciepłe miejsce, najlepiej na kaloryfer lub w jego pobliżu, chodzi o to, aby wyschły i stwardniały. Gdy pracę zaczniemy np. w sobotę rano, babeczki powinny być gotowe do użycia już wieczorem.
6. Suche babeczki wyjmujemy delikatnie z foremek i przechowujemy najlepiej w jakimś pudełku. Są trwałe pół roku.
7. Sposób użycia - jedną babeczkę wrzucamy do bardzo ciepłej wody w wannie, babeczka musuje i uwalnia dobroczynne składniki, olej kokosowy zmiękcza wodę, a zioła w niej zawarte parzą się i tworzy się napar.

Taka kąpiel jest świetna, dobrze relaksuje i odpręża. Babeczka z mlekiem jest bez zapachu, a babeczka ziołowa ma naturalny zapach użytych ziół. Obydwie wersje są ekologiczne, biodegradowalne i przyjazne dla środowiska. Nie trzeba kupować specjalnie płynu lub innych rzeczy do kąpieli, które niekiedy dużo kosztują, a już na pewno mogą zawierać szkodliwe substancje. Polecam.