Sklep Maris Stella

Sklep Maris Stella
Zapraszam!

sobota, 19 grudnia 2015

Woda z kwiatów róży damasceńskiej firmy Sana - recenzja.

Witam, :)
dziś recenzuję kolejny hydrolat, tym razem jest to woda z kwiatów róży damasceńskiej bio firmy Sana.
Informacje od producenta.
Przedstawiamy Państwu wodę z kwiatów róży damasceńskiej bio. 100 % Naturalna. Poddana destylacji z myślą o zachowaniu jak najcenniejszych wartości odżywczych i wspomagających skórę. Orzeźwiający i delikatny zapach, zadziała stymulująco na umysł, a pielęgnujące działanie przywróci Twej skórze naturalną równowagę. Zażyj cudownego efektu świeżości. Podaruj sobie odrobinę egzotyki, zanurzając się we wspaniałym zapachu kwiatów róży. Odkrywaj z nami tajemnice świata Orientu. Woda posiada BIO-certyfikat.
Charakterystyka:
Jako płyn do twarzy jest znakomitym środkiem upiększającym skórę. Potrzebną wilgoć przekazuje skórze w najbardziej przyjemny sposób. Sporządzony według klasycznego przepisu, ma ożywczy, subtelny zapach oraz kojącą moc. Woda przeznaczona jest do codziennej higieny twarzy, działa odświeżająco, odprężająco, tonizująco, kojąco, antyseptycznie. Oczyszcza pory, redukuje opuchnięcia wokół oczu, nawilża, wygładza, zmiękcza i oczyszcza naskórek. Płyn jest bardzo świeży, subtelny i łagodny. Pozostawia na skórze delikatny zapach gorzkiej pomarańczy. Polecany dla osób wrażliwych na zapachy.

Zastosowanie:
Twarz - cera dojrzała, delikatna, naczynkowa, trądzikowa, sucha.
- delikatnie oczyszcza skórę od zanieczyszczeń i dzięki regularnemu stosowaniu, staje się ona aksamitna i zdrowa.
- woda może być stosowana przez osoby z problemami dermatologicznymi. Działa antybakteryjnie wspomagając skutecznie leczenie trądziku, delikatnie zamyka pory, reguluje wydzielanie sebum.
- doskonale sprawdza się również w pielęgnacji skóry dojrzałej. Zawiera flawonoid hesperydynę, który działa antyoksydacyjnie i wzmacniająco. Ponadto jest bogata w naturalna betainę, która głęboko nawilża skórę. Dzięki zastosowaniu hydrolatu z kwiatów róży, skóra staje się: ujędrniona, rozjaśniona, nawilżona, wygładzona, pełna blasku i młodzieńczego wyglądu.
- może być stosowana jako kompres przeciwzapalny dla skóry podrażnionej.
- wspomaga ukrwienie, przywraca kwaśny odczyn skóry i nie zaburza jej równowagi kwasowo-zasadowej, polecana do pielęgnacji cery naczynkowej.
- aromat olejku eterycznego wpływa pozytywnie na nasz organizm.
- remedium dla zmęczonej i poszarzałej cery.

Należy stosować od dwóch do kilku razy dziennie, zwłaszcza w upalne dni, gdy skóra narażona jest na wszechobecne działanie promieni słonecznych. Nasącz płynem płatek kosmetyczny i przemyj skórę twarzy, szyi. Woda rekomendowana jest jako dodatek do maseczek, odświeżający kompres na oczy, a w pielęgnacji włosów jako składnik płukanek. Dzięki użyciu wody różanej, włosy stają się miękkie i jedwabiste oraz odpowiednio odżywione.
Wygląd produktu.
Woda zamknięta jest w szklanej 100 ml butelce z ciemnego szkła, z etykietkami i dozownikiem. Ma przezroczystą barwę i zapach... No właśnie, w tej wodzie zapach był inny niż w wodach różanych, które używałam. Dlaczego? Napiszę krótko: Bo śmierdział. Tak, po prostu pod lekkim kwiatowym, różanym zapachem kryła się okropna woń, tak jakby moczu. I to nie tylko ja zauważyłam, lecz osoby z najbliższego otoczenia także, a może przede wszystkim one. Może to trochę szokujące, co napisałam, ale naprawdę tak było. Było, bo musiałam zużyć go do dna, w końcu to podobno kosmetyk naturalny, certyfikowany, ale zapach mi do tego nie pasuje. Postanowiłam go zużyć, bo szkoda mi było go wyrzucić. A jakie znalazłam na to sposoby - opisuję niżej.
Jak używałam.
Konkretnie, to wodę tą używałam tak:
- jako tonik do twarzy, po przelaniu jej do butelki ze spryskiwaczem spryskiwałam nią twarz po umyciu mydłem Aleppo.
- jako składnik płynu do demakijażu, przepis na ten płyn będzie już wkrótce.
- jako naturalny stylizator i nawilżacz do włosów. Gdy uznałam, że moje włosy potrzebują dawki nawilżenia, po prostu spryskiwałam włosy tą wodą. Robiłam tak również gdy chciałam mieć loki lub fale, tyle tylko że pryskałam na włosy zwinięte w kok i związane gumką invisiobobble lub splecione w warkocz na noc.
- wypróbowałam również nową metodę olejowania: na hydrolat. O tym sposobie również niedługo napiszę.
Generalnie, właściwości hydrolatu są zgodne z moimi oczekiwaniami, jednak ten zapach mi troszkę nie odpowiada. Mogłoby być lepiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz